Big Brother 2 • Showmag.info

BIG BROTHER 2

DZIEŃ 106

Agnieszka LorekAnna BuchaczArkadiusz NowakowskiBarbara KnapBogusława AdamczykDavid RubasińskiIlona StachuraIreneusz GrzegorczykJakub JankowskiJerzy KulickiKarolina JakubikMarzena WieczorekWojciech GlancWojciech Witczak

Big Brother 2

Uczestnicy
Wydarzenia
Nominacje
Powiedzieli
Sukcesy
W cztery oczy
Zasady
Tygodnik

Nasze serwisy:

Showmag.info
Big Brother
Big Brother 2
Big Brother 3: Bitwa
Big Brother 4.1
Big Brother 5

Wydarzenia - Tydzień 15: Tydzień krzyżówek

Dzień 100, poniedziałek, 10 grudnia 200
W poniedziałkowym programie "Big Brother - w cztery oczy" mieszkańcy rozmawiali o Jurku. Odegrali też dla niego scenkę strażacką. Sam Jurek podglądał te wydarzenia za szybą - w ringu kamerowym. Tego dnia w Domu Wielkiego Brata rozpoczął się Tydzień krzyżówek na 1000 sposobów. Codziennie mieszkańcy musieli rozwiązać jedną krzyżówkę. Krzyżówka została zaliczona, gdy litery z ponumerowanych pól utworzyły hasło. Czas rozwiązywania był ściśle określony. Przekroczenie limitu o 10 minut powodowało utratę dziennego budżetu - o 20 złotych. Każde hasło powiązane było z zadaniem, które domownicy musieli wykonać. W poniedziałek hasłem krzyżówki była "choinka", a przysłowiem "złemu wrogowi chleba i soli". Ze spiżarni domownicy odebrali choinkę, bombki, łańcuchy i lampki. Przystąpili do dekoracji. Choinkę postawili w jadalni, z głośników płynęły kolędy. W tym czasie odbyły się ostatnie nominacje. Szamanowi najwyraźniej nie spodobało się drzewko, które zostało ustawione w ogrodzie. Postanowił więc oznaczyć je na własny sposób. Wojtek przygotował świąteczne stroiki. Razem z Marzeną zastanawiali się, gdzie najlepiej by wyglądały. Wkrótce Wielki Brat poinformował Marzenę, że mieszkańcy zmieścili się w czasie, tak więc zadanie zostało zaliczone. Przed północą mieszkańcy rozpoczęli rozmowę o nominacjach. Wojtek uważał, że nominowane będą trzy osoby. Marzena zgodziła się z tym. Wkrótce Wielki Brat ogłosił wyniki nominacji. Podał informację, że Wojtek otrzymał cztery głosy. Domownicy zaczęli się śmiać. Wielki Brat powiedział, że to żart. Po chwili podał prawdziwe wyniki nominacji. Do opuszczenia Domu - już w najbliższą środę wytypowani zostali Marzena i Arek (otrzymali po trzy głosy). David i Wojtek otrzymali tylko po jednym głosie. Wojtek bardzo się wzruszył, po jego policzkach popłynęły łzy. David poszedł w samotności zapalić papierosa. Dołączył do niego również Wojtek. Arek zaproponował Marzenie lampkę wina. Wojtek powiedział, że czuje się dobrze, choć ogłoszenie wyników nominacji bardzo nim wstrząsnęło. Po północy Marzena została poproszona przez Wielkiego Brata, by przeczytała wszystkim kolejne zadanie. By jeszcze bardziej przybliżyć mieszkańcom klimat świąt, domownicy musieli przygotować kutię - tradycyjną potrawę wigilijną. Potrzebne produkty znajdowały się w spiżarni. Wielki Brat przekazał również zadanie specjalne dla osób nominowanych. Arek i Marzena musieli przygotować się do pokazu iluzjonistycznego. Każde z nich zostało zobowiązane do przygotowania indywidualnego, dwuminutowego pokazu. Zaliczenie zadania miało nastąpić w środę. Potrzebne rekwizyty znajdowały się w spiżarni.





Dzień 101, wtorek, 11 grudnia 2001
We wtorek jako pierwsza wstała Marzena. Od kilku dni budziła się ona najwcześniej. Od razu przystąpiła do ćwiczeń nad swoim magicznym pokazem. Wkrótce wstali również mężczyźni. Zaczęli dzień od porannej toalety: golenia i kąpieli. Dzień rozpoczął się wyjątkowo świątecznie. Wszystkim czynnością towarzyszyły kolędy, które słychać było z głośników w całym Domu. W międzyczasie na stole w salonie pojawił się telewizor. Okazało się, że będzie potrzeby podczas talk-showu. Wielki Brat przygotował niespodziankę - prezentował fragmenty z minionych spotkań "Big Brother - w cztery oczy", a mieszkańcy komentowali wypowiedzi byłych uczestników. Dyskusje nawiązywały do tematu tolerancji oraz gry pozorów. Mieszkańcy zastanawiali się, czy któraś z osób w Domu nie jest lub nie była sobą. Wielki Brat pytał, czy Wojtek Glanc został przez nich usunięty, ponieważ miał radykalne poglądy. Wojtek Witczak stwierdził, że być może za bardzo narzucał on swoje poglądy. Rozmawiano także o tym, czy ludzie lubią indywidualistów, czy wolą osoby, które nie wyróżniają się niczym szczególnym. Marzena powiedziała, że ma często natłok myśli, ale uważał, że nie jest nikim ważnym, by ktoś chciał słuchać jej poglądów. Wielki Brat pytał również, jaki cel każdy z nich obrał sobie będąc w Domu Big Brother. Irek był tu dla siebie, rodziny i świata. David nawiązał do jego wypowiedzi, powiedział, że był także dla swoich dzieci, by wskazać im właściwą drogę w życiu. Arek powiedział, że jeśli ktoś ma w sobie pozytywną energię, na pewno poradzi sobie w życiu. Co ciekawe, podczas pobytu w Domu uczestnicy nauczyli się, co oznacza być indywidualistą i nie twierdzili już, że każdy człowiek nim jest. Tylko David uznał, że czasem wypowiada swoje zdanie, siedzi cały czas z boku i świadczy to o tym, że nie jest osobą szarą. Po południu mieszkańcy musieli rozwiązać dwie krzyżówki. Podzielili się na dwuosobowe drużyny - Arek i Marzena przeciw Wojtkowi i Davidowi. Drużyna, która jako pierwsza rozwiązała krzyżówkę i podała hasło Wielkiemu Bratu, otrzymała nagrodę. Lepsi okazali się Marzena i Arek. Hasłem było "Tam gdzie wola, tam i sposób". W nagrodę otrzymali po torcie lodowym. Wkrótce na stole pojawiła się również kawa i wino. Wszyscy zasiedli do stołu, a po chwili zaczęli bawić się w kalambury. W nocy Wielki Brat poinformował Arka, by przygotował krótką konferansjerkę na środowy występ magiczny. Arek musiał dostosować się do uwag Ewy Bem.




Dzień 102, środa, 12 grudnia 2001
W środę podczas programu "Big Brother - w cztery oczy" mieszkańcy kolejny raz grali w grę "prawda - fałsz". Domownicy podzielili się na dwie drużyny - Wojtek i Arek oraz Marzena i David. Zespoły odpowiadały na pytania dotyczące świata zewnętrznego. Wielki Brat nie informował czy odpowiedzi były udzielane poprawnie. Zwyciężyła grupa Wojtka i Arka. Wieczorem odbyło się magiczne przedstawienie, do którego dwójka nominowanych przygotowywała się przez dwa dni. Arek wygłosił krótkie przemówienia, po czym wraz z Marzeną wykonali swoje sztuczki. Wszyscy byli wrażeniem. Na końcu Marzena, z woli Wielkiego Brata odprowadziła Szamana do Pokoju Zwierzeń. Na zewnątrz domownicy musieli odprawić czary. Po chwili Szamana już nie było (z Pokoju Zwierzeń wyprowadził go chłopak Marzeny - Rafał), a jego miejsce zajął karp. "Szaman, wychodź! Nie wygłupiaj się!" - Arek nie mógł uwierzyć, że Szaman zmienił się w rybę. Wszyscy próbowali z powrotem odczarować psa Marzeny. Dziewczynie zrobiło się przykro. Wkrótce jednak usłyszała głos swojego psa i chłopaka w studiu. Oznaczało to też, że nastał czas ogłoszenia wyniku decyzji telewidzów. Dom Wielkiego Brata na 4 dni przed finałem musiał opuścić Arek. Podczas wyjścia zagrał dla niego zespół Varius Manx. W Domu pozostała trójka finalistów. W nocy mieszkańcy musieli rozwiązać kolejną krzyżówkę. Tym razem hasło brzmiało "niskiego osła każdy dosiądzie". Domownicy musieli przeprowadzić inscenizację powiedzenia. Na osła wybrano najniższego mieszkańca - Davida, któremu ta rola niezbyt przypadła do gustu. Wojtek i Marzena na kij od szczotki nadziali marchewkę i tym sposobem zachęcali zwierzę do poruszania się. Zadanie zostało zaliczone.





Dzień 103, czwartek, 13 grudnia 2001
W czwartek, w programie "Big Brother - w cztery oczy" domownicy odpowiadali na pytania zadane przez Arka. Tego dnia mieszkańcy mieli do rozwiązania kolejną krzyżówkę. Domownicy wybrali spośród siebie prowadzącego (Marzenę) oraz uczestników (Wojtek i David). Prowadzący posiadał rozwiązania haseł oraz hasło główne, którym było przysłowie. Hasła mogła odsłaniać tylko Marzena. Uczestnicy odpowiadali jeden po drugim. Za każde odgadnięte hasło przysługiwał im jeden punkt. Wojtek i David mieli po trzy koła ratunkowe - możliwość skorzystania ze słownika wyrazów obcych, podpowiedź prowadzącego oraz odsłonięcie dwóch liter wybranych przez Marzenę. Dla zwycięzców zostały przewidziane nagrody. Największą ilość punktów zdobył Wojtek i to on wygrał nagrodę główną: samochód - zabawkę. Hasło krzyżówki odgadł David - wygrał "diamentową" biżuterię.




Dzień 104, piątek, 14 grudnia 2001
W piątek ostatnim zadaniem dla mieszkańców było stworzenie krzyżówki "Big Brother". Domownicy musieli zastanowić się nad jej projektem. Krzyżówka musiała zawierać co najmniej 10 haseł i hasło główne. W trakcie programu "Big Brother - w cztery oczy" trójka finalistów starała się jak najlepiej zareklamować. Wojtek zapewniał, że domownikom jest bardzo przykro z powodu ostatniego spotkania. David dodał, że na pewno widzowie dobrze ich do tej pory poznali, mimo to postarają się zaprezentować. Marzena, która jako jedyna nie miała pomysłu na prezentację w rzeczywistości wypadła najlepiej. Dziewczyna zaznaczyła, że nie potrafi o sobie mówić - najwięcej mogą o niej powiedzieć przyjaciele oraz jej chłopak, Rafał i pies Szaman. Wyraziła jednak nadzieję, że nikomu się nie naraziła swoim zachowaniem w programie. Swoje życie porównała do tańca, dlatego zatańczyła z Wojtkiem w parze. Pod koniec krzyczała, że bardzo chce jej się żyć. Przez trzy miesiące widzowie zapewne dobrze ją poznali. Mimo to Wojtek opowiedział o Marzenie: jest chuda, często krzyczy i mówi o swojej miłości. Wojtek pokazał, jak Marzena się złości, jak zachowuje się gdy flirtuje oraz kiedy się wzrusza. Marzena powiedziała, że po wyjściu z programu nie może doczekać się spotkania z przyjaciółmi. Zwróciła się też do dziewczyn - telewidzów, żeby były cierpliwe i czekały na tego jednego jedynego, na prawdziwą, wielką miłość. Ona czekała na nią 26 lat. Chciałaby, żeby ludzie nie kłócili się, żeby dzieci były radosne. Miała też nadzieję, że teatr czeka na nią. Na koniec zaśpiewała hymn "Big Brother" - "Poznaj siebie". David opowiedział skrótowo swoją biografię - mieszka z babcią, dziadkiem i rodzicami. Pierwszą jego pracą było zajęcie w lakierni. Od roku jest fotografem, studiuje zaocznie. Lubi chodzić na siłownię, gdzie spotyka się ze swoimi przyjaciółmi. Uwielbia koszykówkę. Jego hobby to wędkarstwo. Jeździ na ryby z ojcem i prowadzi z nim rozmowy na wiele różnych tematów, odpoczywa przy tym. David wspomniał także o swojej dziewczynie - Monice, którą bardzo kocha, bardziej niż ona jego - jak przypuszczał David. Czasami, gdy ma czas, chodzi z nią na dyskoteki. Udział w programie "Big Brother" był największą przygodą w jego życiu. David powiedział, że jest wrażliwą osobą, łatwo wybacza. Dodał, że jest nerwowy, cechuje go duży optymizm. Na końcu zaprezentował się Wojtek. Jego sposób na życie, to być sobą, a dewiza to umieć kochać. Wojtek kocha i jest kochany, tak czuje. Jest przekonany, że najważniejsza w życiu jest miłość. Wojtek nie jest smutasem, lubi tańczyć i śpiewać. Od 17 lat związany jest z jedną kobietą - wspaniałą, tolerancyjną, jest to jego żona. Wspomniał także swoich synów - pokazał do kamer ich zdjęcia. Powiedział, że ma marzenia związane z nimi - by byli zdrowi, żeby Nikodem nauczył się pisać i czytać i żeby stał się bardziej samodzielny. Carlos dodał, że lubi działać w kuchni. Lubi słodycze, przygotował sernik na zimno, który również zaprezentował do kamer. Jego specjalnością są także sałatki. Szczególnie preferuje sałatkę po hawajsku, podał nawet przepis. Wojtek, Marzena i David podziękowali widzom za to, że mogli gościć w ich domach. Stwierdzili, że boją się wyjścia, ale czekają z niecierpliwością na finał. Na koniec pozdrowili wszystkich fanów, podziękowali widzom za spotkania, a Wielki Brat ogłosił, że ostatnie wydanie talk-showu dobiegło końca. Jeszcze przed przystąpieniem do wykonywania krzyżówki "Big Brother" domownicy po raz ostatni musieli rozwiązać krzyżówkę panoramiczną. Mieli na to 15 minut. Hasłem było przysłowie "tam ludzie gdzie fortuna". Wkrótce mieszkańcy zajęli się tworzeniem własnej krzyżówki. Na koniec musieli ułożyć ją z płytek ceramicznych. Hasło brzmiało "Wielkiego bratania się". Wieczorem nastał czas na podsumowanie zadania. Mieszkańcy w trakcie trwania tygodnia krzyżówek nie stracili nic ze swojego budżetu. Wzrósł on natomiast o 50%. Wkrótce odbyły się zakupy i ich podliczenie. Ponieważ domownicy przekroczyli sumę jaką dysponowali, musieli oddać produkty na przekroczoną kwotę oraz dwa wskazane przez Wielkiego Brata (dwa opakowania jogurtu).




Dzień 105, sobota, 15 grudnia 2001
W sobotę pierwszy wstał Wojtek, a następnie David. Wojtek od rana narzekał na bolące plecy, twierdził, ze to reumatyzm spowodowany myciem się w zimnej wodzie. Praktycznie cały dzień mieszkańcy spędzili zamknięci w męskiej sypialni. Wielki Brat nakazał im nie wychodzić z pokoju - na zewnątrz w ogrodzie trwały prace przygotowawcze do wielkiego finału. Aby domownicy nie mieli możliwości podglądania, co dzieje się w ogrodzie, okna wychodzące z salonu na ogród, zostały zakryte czarnymi kotarami. Za nimi znajdowały się oświetlane schody, które prowadziły na dach Domu. Zamknięci w sypialni finaliści poprosili, by Wielki Brat puścił im muzykę. Cały dzień towarzyszyły im więc różne dźwięki. Cała trójka nie była specjalnie zadowolona z tego przymusowego zamknięcia. Prowadzili rozmowy na temat finału i wyjścia. Wspominali także byłych mieszkańców. Marzena opowiedziała także, w jakich okolicznościach poznała swoją miłość - chłopaka Rafała. Wielki Brat pozwalał mieszkańcom wyjść, ale sporadycznie i na niedługą chwilę. Mieli czas, by załatwić potrzeby fizjologiczne, a także przygotować sobie coś do jedzenia i picia. Po 23:30 Wielki Brat zezwolił domownikom opuścić sypialnię. Marzena od razu poszła pod prysznic, chłopcy sprzątali w kuchni. Przed północą otrzymali od Wielkiego Brata niespodziankę - grę Fotoplay, posiadającą monitor reagujący na dotyk, a polegającą na odnalezieniu dwóch identycznych obrazków. Finaliści opiekowali się również karpiem. Mimo, że od piątku Szaman miał lepsze warunki bytu, wyskoczył z akwarium. Późnym wieczorem cała trójka otrzymała ostatnie zadanie. Każdy z mieszkańców, w tajemnicy przed pozostałymi członkami grupy, musiał przygotować świąteczne prezenty z materiałów, które dostarczył im Wielki Brat. Wszyscy przystąpili do pracy. Domownicy w trosce o karpia owinęli jego akwarium folią. Niestety, nawet tą barierę udało mu się pokonać i po raz kolejny ryba opuściła swoje lokum. Spać finaliści położyli się bardzo późno.




Dzień 106, niedziela, 16 grudnia 2001
W niedzielę mieszkańcy przygotowywali się do wieczornego finału. Podczas trwania programu na żywo "Big Brother - Zobacz więcej" mieszkańcy robili sobie pamiątkowe zdjęcia. Każdy mógł sobie zrobić tylko jedną fotografię w miejscu najbardziej emocjonalnym. David i Marzena zrobili sobie zdjęcia w Pokoju Zwierzeń, a Wojtek przy stole w jadalni. Następnie w tajemnicy każdy włożył pod choinkę prezenty dla pozostałych mieszkańców. Domownicy zasiedli przy stole. Otworzyli niespodzianki i przystąpili do zjedzenia ostatniego obiadu w Domu Wielkiego Brata. Potem trójka finalistów musiała udać się do męskiej sypialni i tam czekać do odwołania. David się niepokoił - chciał iść do toalety, jednak Wielki Brat nie pozwalał uczestnikom opuszczać męskiej sypialni. W końcu mieszkańcy zostali wypuszczeni z pokoju. O 20:26 rozpoczął się finał drugiej edycji "Big Brother". Najpierw w Domu Wielkiego Brata, w ogrodzie, wśród publiczności - na ustawionej w miejscu Mega - Wanny scenie, zagrał zespół De Mono. Pierwszym gościem Andrzeja Sołtysika był zwycięzca pierwszej edycji - Janusz Dzięcioł. Wielki Brat przewidział dla finalistów niespodzianki - mieszkańcy mogli zobaczyć się przez drzwi balkonowe ze swoimi najbliższymi. Do tej pory drzwi te były zasłonięte kotarami. Na scenie pojawili się wszyscy uczestnicy drugiej edycji, prócz Wojtka Glanca. Wkrótce zaśpiewał Piotr Gulczyński z Małgorzatą Ostrowską. Tymczasem w Domu zaczął dzwonić podrzucony telefon komórkowy. Odebrał go David - domownicy mieli okazję porozmawiać z Andrzejem Sołtysikiem. W miastach finalistów znajdowali się uczestnicy pierwszej edycji "Big Brother". Wojtkowi w Gnieźnie kibicowała Gosia Maier, w Poznaniu - mieście Davida znajdował się Sebastian Florek, a Marzenie w Gorzowie Wielkopolskim kibicowała Manuela. O 21:10 linie telefoniczne zostały zamknięte. Kolejną niespodzianką dla mieszkańców było połączenie radia RMF FM z Domem Wielkiego Brata - mieszkańcy zadedykowali swoim bliskim piosenkę, którą za chwilę zaśpiewał zespół Brainstorm. Domownicy udali się na rozmowę z Wielkim Bratem do Pokoju Zwierzeń. Na zewnątrz zespół De Mono zaśpiewał piosenkę ze swojej nowej płyty. Po nim piosenkę zaśpiewała Agnieszka Lorek. O 21:44 została dostarczona koperta z imieniem osoby, która jako pierwsza musiała opuścić Dom. Najmniej poparcia wśród publiczności uzyskał Wojciech Witczak. Zajął trzecie miejsce. Pożegnał się z Davidem i Marzeną i wyszedł drzwiami ogrodowymi. Zespół De Mono zagrał dla niego piosenkę "Żyj tylko chwilą". Przez schody idące nad dachem Domu Wielkiego Brata zszedł do studia, gdzie spotkał się z rodziną i przyjaciółmi. Porozmawiał z Andrzejem Sołtysikiem, otrzymał kilka gadżetów "Big Brother", a także zestaw kina domowego. Wojtek powiedział, że liczył na wygraną, ale nie jest rozczarowany - wygrał brązowy medal. Przyznał, że nie spodziewał się, że dotrwa do finału. Kolejną niespodzianką dla mieszkańców była możliwość obejrzenia tego co działo się w ich rodzinnych miastach w telewizorze, który odebrali ze spiżarni. Następnie Wielki Brat wzywał domowników do Pokoju Zwierzeń w celu dowiedzenia się, kto wygra. Marzena typowała Davida, ponieważ ma szczęście. David początkowo typował "jednego i drugiego", a później zmienił zdanie. Powiedział, że wygra Marzena, ponieważ jest... młoda i da sobie radę. Po chwili odbył się koncert Moniki Sewioło i zespołu Nietykalni. Po koncercie Moniki Sewioło i zespołu Nietykalni dotarła kolejna koperta z wynikiem glosowania widzów. Wielki Brat po raz ostatni zaprosił Davida i Marzenę do Pokoju Zwierzeń. Po krótkiej rozmowie kazał im stanąć tyłem do drzwi ogrodowych. Marzena ucałowała karpia Szamana i udała się ku jadalni. Wielki Brat rozpoczął odliczanie. Andrzej Sołtysik podał imię zwycięzcy drugiej edycji programu "Big Brother". Została nim Marzena Wieczorek. Osobą, która jako druga opuściła Dom Wielkiego Brata był David Rubasiński. Zagrał dla niego zespół Brainstorm. David spotkał się z rodziną, dziewczyną i przyjaciółmi. Odebrał gadżety "Big Brother" i zestaw kina domowego. Na wiadomość, że przegrał odpowiedział, że "może się tak zdarzyć" i obiecał, że jeszcze pokaże ile jest wart. Po przegranej Davida Marzena po raz ostatni odwiedziła Pokój Zwierzeń. Zapłakana opuściła Dom Wielkiego Brata, ze słowami "co ja takiego zrobiłam". Zagrał dla niej zespół De Mono. Marzena spotkała się ze swoim chłopakiem, rodziną i przyjaciółmi. Marzena została dziewiątą kobietą, która wygrała w programie "Big Brother" na całym świecie - otrzymała gadżety "Big Brother" i pół miliona złotych. Dziewczyna pozdrowiła wszystkich mieszkańców Gorzowa i Koszalina. Powiedziała, że nie wierzyła w to, że może wygrać program, nie miała takiego nastawienia. Dodała, że cieszy się z wygranej i przeżyła wspaniałą przygodę. Na scenie pojawili się wszyscy uczestnicy drugiej edycji programu i zwycięzca pierwszej - Janusz Dzięcioł. Na koniec zespół Brainstorm zaśpiewał kolejną piosenkę, a byli mieszkańcy udali się na dach Domu Wielkiego Brata.







w górę

© 2001-2024 Showmag.info