Dni 58-64, 30 kwietnia-6 maja 2001
W poniedziałek Karolina zaskoczyła wszystkich mieszkańców decyzją o
opuszczeniu Domu Wielkiego Brata. Domownicy zorganizowali dla niej
uroczyste pożegnanie, na które złożyły się uroczysta kolacja i kąpiel w
basenie, podczas której Klaudiusz i Piotr przebrani w stroje kelnerów
usługiwali Karolinie. Tydzień dziewiąty stał pod znakiem podróży. We
wtorek Wielki Brat postanowił oderwać mieszkańców od Ziemi. Zabrał ich w
lot w kosmos. Patrycja została komandorem lotu, Małgosia naukowcem, Alicja
- turystą, który zapłacił za ten lot 20 milionów dolarów. Piotr był
lekarzem, Klaudiusz nawigatorem lotu, Janusz - mechanikiem pokładowym, a
Manuela oficerem pokładowym. W środę po serii ćwiczeń i badań lekarskich
mieszkańcy ubrani w swoje nowe kombinezony odlecieli w kosmos. Start
przebiegł bez poważniejszych problemów. Dopiero po przekroczeniu atmosfery
konieczna była interwencja doktora Gulczasa. Zaniemógł turysta i komandor.
Potrzebne było sztuczne oddychanie. Kosmonauci przeżyli również deszcz
meteorytów - czyli piłeczek tenisowych, które wpadały z zewnątrz do
ogródka. W czwartek rozpoczęła się druga część zadania tygodniowego. Dom
Wielkiego Brata przemienił się w hotel. Urządzono recepcję, salon
kosmetyczny, restaurację i solarium. Casting na masażystę hotelowego
wygrał Janusz. W piątek do hotelu zawitali pierwsi goście: Piotr i
Patrycja, którzy zostali tajnymi współpracownikami Wielkiego Brata przy
sprawdzeniu kwalifikacji obsługi hotelu. Zadanie tygodniowe zostało
zaliczone. Wieczorem oprócz tradycyjnych zakupów w spiżarni czekała
niespodzianka - zapakowany jak cukierek nowy mieszkaniec Domu. Nowy
lokator miał na imię Rafał. Szybko odnalazł się wśród mieszkańców.
Szczególnie przypadł do gustu paniom, które oznajmiły, że Rafał będzie
spał u nich w pokoju i od tej decyzji nie ma odwołania. Piotr i Klaudiusz
oszukali nowego, że jeśli odtańczy dla dziewczyn taniec erotyczny, to
Wielki Brat przekaże mieszkańcom skrzynkę piwa. Rafał zatańczył, a panowie
przynieśli schowaną uprzednio skrzynkę piwa. Paniom nie udało się
doprowadzić do tego, aby Rafał spał w ich sypialni. Wraz z innymi
mieszkańcami w ogóle nie położył się spać, a noc spędził w ogrodzie. W
sobotę Piotr i Klaudiusz pomalowali złotą farbą kamień. Chcieli wymienić
swój skarb na skrzynkę piwa. Wielki Brat odpowiedział na propozycje
wymiany. Wezwał panów do spiżarni, gdzie czekała na nich... cegła
pomalowana srebrną farbą - 20% znaleźnego. Rafał wpadł na pomysł, żeby
dawni sękocińscy DJ-e stworzyli boysband. Panowie opracowali nawet
pierwszy szlagier "My jesteśmy DJ-e...". Wieczorem odbyły się nominacje.
Do opuszczenia Domu wskazani zostali Rafał (otrzymał sześć głosów; nie
głosowała na niego jedynie Manuela) i Alicja (3 głosy).