Big Brother • Showmag.info

BIG BROTHER

DZIEŃ 106

Alicja WalczakAnna BaranowskaGrzegorz MielecJanusz DzięciołKarolina PachniewiczKlaudiusz SevkovićMałgorzata MaierManuela MichalakMonika SewiołoPatrycja StrzemieckaPiotr GulczyńskiPiotr LatoRafał ChudzińskiSebastian FlorekWojciech Kromka

Big Brother

Uczestnicy
Wydarzenia
Nominacje
Powiedzieli
Sukcesy
Autografy
Zasady
Tygodnik

Nasze serwisy:

Showmag.info
Big Brother
Big Brother 2
Big Brother 3: Bitwa
Big Brother 4.1
Big Brother 5

Wydarzenia - Tydzień 07: Samochód

Dzień 44, poniedziałek, 16 kwietnia 2001
Tego dnia, z okazji Lanego Poniedziałku Wielki Brat dostarczył do spiżarni kilka wiader. Dziewczyny wykazały się sprytem i postanowiły je wszystkie ukryć. Panowie znaleźli jednak i na to sposób. Janusz chwycił owiniętą tylko w ręcznik Alicję i wyniósł ją na podwórko. Tam odbyła się śmigusowo-dyngusowa wojna. Na sucho wyszła z niej tylko Gosia. Wielki Brat powierzył Januszowi kolejne zadanie. W spiżarni na domowników czekała złota rybka. Wszyscy musieli przebrać się w kombinezony, ubrać płetwy, okulary i rurki, wypełnić wodą dziecięcy basen oraz poprosić rybkę o spełnienie ich życzeń. Alicja poprosiła o kubki z twarzami uczestników wypełnione piwem, Klaudiusz chciał uzyskać możliwość obejrzenia tygodników "Big Brother". Manuela prosiła o kasety wideo z ulubionymi filmami, Gulczas chciał obejrzeć filmy wideo promujące każdego uczestnika przed wejściem do Domu Wielkiego Brata. Gosia poprosiła rybkę, by mieszkańców odwiedził gość specjalny - Kayah. Picia życzył sobie od rybki 2 skrzynki piwa i 10 butelek wina, a Janusz 10 butelek Coli. Karolina prosiła o muzykę każdego rodzaju i nowe klapki. Aby przekonać rybkę do spełnienia życzeń należało przedstawić pokaz pływania synchronicznego w grupie i indywidualnie. Nie obyło się też bez małej bitwy wodnej. Mimo, że trzymiesięczny króliczek Alicji był w Domu już od kilkunastu godzin, zainteresowanie wokół niego wciąż nie malało. "Pyzię lubię, wczoraj się z nią zapoznałem, uganiałem się za nią pół godziny, olała mnie, ale będę próbował dalej. I ma fajnego pieprzyka"- powiedział Piotrek Lato. "Moje stosunki z Pyzią są ograniczone, bo ten króliczek jest przestraszony. Ale wzmocnią się pewnie, gdy króliczek się oswoi. Dobrze, że jest jeszcze jakiś mieszkaniec. To jest dziewczyna i będzie łagodziła obyczaje" - stwierdził Janusz. Piotr Gulczyński natomiast powiedział o Pyzi: "Nie chcę mieć nic wspólnego z dzikim zwierzęciem". Karolina stwierdziła, że króli na pewno jest na baterie. Dziewczyna cieszyła się, że technika poszła do przodu. "Ja Pyzi nie mogę dotykać, ale wczoraj nawiązałyśmy taki specjalny kontakt. Gdy wszyscy spali, zajrzałam do klatki. To jest tak słodkie zwierzątko, że zakochałabym je na śmierć" - zdradziła Manuela, uczulona na futerko królików.




Dzień 45, wtorek, 17 kwietnia 2001
We wtorek ogrodzie Domu Wielkiego Brata pojawił się czerwony samochód. Był on elementem zadania tygodniowego. Wielki Brat postanowił sprawdzić umiejętności praktyczno-techniczne domowników. Mieszkańcy musieli do piątku odpowiednio złożyć samochód, pomalować, ozdobić i napełnić olejem silnik. Na wykonanie zadania tygodniowego grupa postawiła 40% swojego budżetu. Małgosia wpadła na pomysł, by wzorując się na twarzach z kubków "Big Brother" namalować na masce samochodu podobizny uczestników. Tymczasem Karolina położyła się spać. Grzegorz wykorzystał tę okazję by powariować z Manuelą. Tej jednak całowanie po uszach nie przypadło do gustu i wyrwała się z ramion chłopaka. Do spiżarni zostały dostarczone stroje robocze do prac przy samochodzie. Podobno tego dnia wszyscy mieszkańcy zostali zamknięci w spiżarni, a specjalna ekipa przeszukała Dom Wielkiego Brata w poszukiwaniu telefonu komórkowego, który rzekomo miał przemycić jeden z lokatorów. Nic jednak nie odnaleziono. Natomiast Alicja musiała odnieść do spiżarni Pyzię, którą od tej pory musiał zająć się jej chłopak. Powodem było uczulenie jakiego dostała na królika Manuela.




Dzień 46, środa, 18 kwietnia 2001
W niedzielę Sebastian i Piotr Lato złamali regulamin - przy pakowaniu walizek powiedzieli sobie, że kilkakrotnie oddali na siebie głosy w nominacjach. W środę mieszkańcy mogli te sytuacje obejrzeć na wideo. Wielki Brat wezwał Picię do Pokoju Zwierzeń. Tam poinformował go, że Wielki Brat rozważa jego sprawę. Kilkanaście minut później została ogłoszona decyzja - Piotrek Lato otrzymał godzinę na spakowanie swoich rzeczy i pożegnanie się z innymi mieszkańcami. Pozostali uczestnicy byli w szoku. Niektórzy nie wierzyli w prawdziwość sytuacji. Na nic były błagania Gosi i Manueli o odpuszczenie kary. Dziewczyny postanowiły podarować Piotrkowi prezent - do jego gitary włożyły swoją bieliznę z odciskiem ust. "Tylko raz miałam je ubrane" - powiedziała Gosia. Dobiegały ostatnie minuty pobytu Pici w programie. Na pożegnanie Wielki Brat puścił muzykę z płyt Piotrka. "Dopiero teraz, Wielki Bracie?" - zapytał chłopak. Gosia tuląc Piotrka przypominała mu, by zachowywał się przyzwoicie - "Pamiętaj, żadnych dziewczyn". Picia musiał opuścić Dom tylnym, ogrodowym wyjściem. Na drzwiach bramy został wypisany napis: "Fałszywe złote rybki na zupę rybną". Wszyscy byli wstrząśnięci. Piotr Gulczyński nie mógł uwierzyć w to, co się stało. Do końca był przekonany, że cała sytuacja to żart albo zadanie. Wieczorem Wielki Brat ogłosił, by wszyscy przygotowali piosenkę i przyjęcie powitalne dla osoby która zastąpi Piotrka Lato. Gulczas zapowiedział, że nie ma zamiaru nikogo witać. Nikomu też nie chciało się układać "głupich piosenek". Alicja tłumaczyła wszystkim, że nowy uczestnik niczemu nie jest winien i nie można mieć do niego pretensji, że zajmie czyjeś miejsce. "A tam niewinny, już ręce zaciera" - odpowiedziała Karolina. Gulczas zaproponował by nowo przybyły spał w szklarni i sprzątał kurnik. Gosia ćwiczyła powitanie gościa: "Witaj, Nowy, będziesz przez cały tydzień doił krowy". Wszyscy domownicy bardzo przeżywali odejście Piotrka Lato. Leżeli razem na sofach przytuleni do siebie. Padał deszcz. "Niebo płacze za Picią" - stwierdziła Gosia.Krzyczący zza płotu Piotrek Lato poinformował kolegów, że jest z nim dwóch nowych uczestników. "Macie ich dobrze przyjąć!"- krzyczał. Po chwili do Domu wprowadzili się Patrycja Strzemiecka i Wojciech Kromka - konkurencji Małgosi i Sebastiana w konkursie "Big Brother - Ty wybierasz", którzy zajęli drugie miejsca. Z początku część domowników przyjęła "nowych" dość chłodno. Nie obyło się bez dokuczliwych komentarzy na ich temat. Nowi przynieśli drobny prezent - w tekturowym telewizorze i magnetowidzie znajdowały się słodycze. Wszyscy zastanawiali się, dlaczego do gry weszły aż dwie osoby i co z tym fantem zrobi Wielki Brat. Patrycji i Wojtkowi nie było wolno przekazywać żadnych wiadomości ze świata zewnętrznego. W nocy dziewczyny urządziły sobie "Kino pod prysznicem" i podglądały zawstydzonego Wojtka. Dopiero Janusz przepędził panie spod łazienki.




Dzień 47, czwartek, 19 kwietnia 2001
W czwartek po śniadaniu Manuela z Małgosią zajęły się przygotowywaniem szablonów i wycinaniem podobizn uczestników do umieszczenia na masce auta, które Gosia namalowała wcześniej. Później domownicy zajęli się sprzątaniem kurnika. W tym tygodniu kierowniczką przybytku dla drobiu była Karolina. Jeszcze przed zmrokiem ekipa naprawcza przykleiła ostatnie elementy na karoserię. Panowie przykręcili koła. Końcowy efekt wszystkim się spodobał, brakowało jedynie silnika. Manuela jako kierownik zadania wykonała jazdę próbną. Dziewczyna z papierosem w ustach zasiadła za kierownicą, a Grzegorz i Klaudiusz pchali auto po ogrodzie. Wieczorem dziewczyny rozmawiały o tym, kto ich zdaniem - Patrycja czy Wojtek powinien dalej pozostać w programie. Wszystkie panie wolały, aby w grze pozostał Wojtek.




Dzień 48, piątek, 20 kwietnia 2001
W piątek Wielki Brat wezwał Klaudiusza do Pokoju Zwierzeń i przypomniał mu, że następnego dnia Alicja będzie obchodzić swoje urodziny. Z tej okazji, w tajemnicy przed Alicją, mieszkańcy mieli zadecydować ile pieniędzy ze swojego budżetu chcą przeznaczyć na podarunek dla koleżanki. Domownicy postanowili wydać na prezent 100 zł i wspólnie uzgodnili, by realizatorzy za tę kwotę zakupili piękne wydanie Biblii i tort. W ogrodzie trwały ostatnie prace przy samochodzie. Najpierw przymocowano dach, a później umocowano silnik. Patrycja opowiadała o ojcu marynarzu. Dziewczyna zastanawiała się, czy jej ojciec będąc na morzu wie o jej udziale w programie. Patrycja mówiła też, że jej siostra startuje w konkursie miss Świnoujścia. Karolina stwierdziła, że nigdy w czymś takim nie brała udziału, jednak gdyby spróbowała, to miałaby duże szanse wygrać. Wkrótce przyszła pora na rozliczenie zadania tygodniowego. Manuela odebrała z Pokoju Zwierzeń 10 kluczyków - tylko jeden z nich pasował do samochodu przy którym pracowali domownicy. Każdy otrzymał po jednym kluczyku i próbował swoich sił w uruchomieniu auta. W końcu poszczęściło się Januszowi. Wszyscy wsiedli do samochodu i ruszyli w trasę po zamurowanej części ogrodu. Wielki Brat zaliczył grupie zadanie tygodniowe, więc budżet tygodniowy wzrósł o wcześniej ustaloną kwotę 40%. Wieczorem odbyły się tradycyjne zakupy. Aby szykowana dla Alicji niespodzianka pozostała tajemnicą, Manuela musiała obmyślić plan wyjaśniający, dlaczego do wydania jest o o 100 zł mniej, niż zarobili uczestnicy. Dziewczyna poinformowała więc, że w tym tygodniu zapotrzebowanie domowników na owoce jest wystarczające, dlatego zdecydowała się odłożyć 100 zł z budżetu na kolejny tydzień. Tak więc do wydania w sklepiku było tym razem 355 zł. Czas na wykonanie zakupów wynosił 5 minut. Tym razem kwotę zakupionych produktów przekroczono o 11 złotych i 20 groszy, mieszcząc się w dopuszczalnym limicie. Wśród kupionych towarów znalazł się komplet mebli i poduszek za 9,99 zł. Już w nocy domownicy złożyli Alicji życzenia urodzinowe, choć niespodziankę przygotowywali dopiero na dzień następny. Brak alkoholu grupa nadrobiła pijąc zwykłą wodę. Manuela i Wojtek do szóstej rano przygotowywali dla Alicji urodzinową niespodziankę - wielkie czerwone serce.




Dzień 49, sobota, 21 kwietnia 2001
Tego dnia Alicja obchodziła swoje 33 urodziny. Manuela, mimo, że spać położyła się jako ostatnia, tego dnia wstała najwcześniej. Alicja nie podejrzewała niespodzianki i była rozczarowana, że Wielki Brat o niej zapomniał. Sama włożyła z okazji swojego święta strój z imitacji skóry węża. Później uczestnicy zgodnie z propozycją Wielkiego Brata przygotowali specjalną piosenkę dla Piotra Lato, którą mieli odśpiewać podczas niedzielnego programu na żywo. Za zadanie odpowiedzialna była Manuela, a pomysł bardzo się spodobał. Powstała piosenka do muzyki z filmu "Mission Impossible", a ze słowami wymyślonymi przez lokatorów Domu Wielkiego Brata. Wkrótce przyszła pora na niespodziankę dla Alicji. Domownicy odśpiewali jej "Sto lat" i podarowali prezenty. Dziewczyna była bardzo wzruszona. Wielki Brat ofiarował jubilatce tort, kwiaty i kartkę ze specjalnymi urodzinowymi życzeniami od przyjaciół z Oslo. Alicja popłakała się ze szczęścia i wzruszenia. Autorem największej niespodzianki okazał się jednak Mariusz - chłopak Alicji. Nad Domem pojawił się balon z okolicznościową wstęgą. Widniał na niej napis: "Alicjo sto lat! Mariusz".





Dzień 50, niedziela, 22 kwietnia 2001
W niedzielę Wielki Brat przekazał Klaudiuszowi kolejne zadanie. Domownicy musieli rozegrać mecz Polska-Szkocja. Rolę sędziego pełniła Manuela. W spiżarni czekała na wszystkich niespodzianka, goście specjalni - Tomasz Iwan i Tomasz Hajto. Wszyscy byli pod wielkim wrażeniem. Ale nie był to koniec niespodzianek. Rozpoczęła się rozgrzewka. Gdy piłka wypadła poza ogród, przyniósł ją Jerzy Dudek. Wszyscy rozegrali mecz, który jednak musiał zostać zakończony ze względu na trudne warunki atmosferyczne. Manuela nie była nawet w stanie podać końcowego wyniku rozgrywki. Dla uczczenia spotkania kucharz Polskiej Reprezentacji Piłkarskiej - Rober Sowa, przygotował specjalny tort. Po kilku minutach zabawy przyszła pora na pożegnanie gości. Mieszkańcy ofiarowali piłkarzom szal, nad którym w trzecim tygodniu wspólnie pracowali przez cały dzień. W programie na żywo uczestnicy odśpiewali specjalną piosenkę dla Piotra Lato, którą przygotowali ubiegłego dnia. Picia mógł po raz ostatni krótko porozmawiać ze swoimi kolegami z Domu. Wcześniej Zbigniew Hołdys podarował mu swoją gitarę. Wkrótce przyszła pora na kolejne nominacje. Swoje typy podali też nowi mieszkańcy (których nie można było wskazywać do odejścia). Tym razem nominowani zostali Janusz i Grzegorz (oboje po 4 głosy). Osobna nominacja przypadła Patrycji i Wojtkowi, którzy zostali wytypowani do odejścia automatycznie. Tak więc w najbliższą niedzielę z gry będą musiały odpaść aż dwie osoby. Na poprawę nastrojów w spiżarni oczekiwały na wszystkich prezenty i list od Piotrka Lato. Manuela otrzymała ulubioną Nutellę, panterkowe spineczki i brokat, a Gosia bieliznę osobistą, którą Picia podobno również nosił "tylko raz".




w górę

© 2001-2024 Showmag.info