Wydarzenia
- Tydzień 06: Tydzień
zadań Wielkanocnych
Dzień
37,
poniedziałek, 9 kwietnia 2001
W poniedziałek Wielki Brat wezwał Klaudiusza do Pokoju Zwierzeń i
poinformował go, że ubiegłego dnia złamał najważniejszy punkt
regulaminu. Tym samym groziło mu karne opuszczenie Domu. Potem przyszła
pora na porządki. Przyłączył się do nich nawet wciąż był przeziębiony
Gulczas. Później Gosia rozmawiając z Alicją zdradziła jej, że w
rzeczywistości nominowała Sebastiana. Wielki Brat i ją wezwał do
Pokoju Zwierzeń. Gosia powiedziała, że wie co grozi jej za złamanie
zasad. Realizatorzy programu ogłosili oba wydarzenia mianem wielkiego
skandalu. W specjalnym, nocnym programie "Big Brother - Ring",
Wielki Brat kazał Małgosi i Klaudiuszowi spakować swoje walizki.
Domownicy nie wierzyli, że komukolwiek grozi opuszczenie programu. Sądzili,
że to jakieś specjalne zadanie mające sprawdzić reakcje grupy. W końcu
Wielki Brat ogłosił, że to widzowie (w głosowaniu telefonicznym)
podejmą decyzję o tym, czy Gosia i Klaudiusz powinni opuścić grę w
najbliższą niedzielę wraz z jedną z nominowanych osób. Piotr Gulczyński
postanowił sprawdzić co by było, gdyby dwie osoby opuściły program. W
tym wypadku regulamin dopuszczał możliwość wejścia do Domu dwóch
nowych uczestników. Tymczasem Karolina umówiła się z Grzegorzem na
spotkanie w łazience. Dziewczyna postanowiła zważyć się - i to
kilkakrotnie. Czekała bowiem, aż urządzenie pokaże satysfakcjonujący
ją wynik.
Dzień 38,
wtorek, 10 kwietnia 2001
We wtorek Wielki Brat przekazał Karolinie treść kolejnego zadania. W
związku ze zbliżającą się Wielkanocą, domownicy mieli możliwość
przygotowania świątecznych upominków lub dekoracji dla swoich bliskich.
Uczestnicy odpowiednio się podzielili - każdy przygotowywał niespodziankę
dla rodziny jednego ze swoich przyjaciół. Wkrótce doszło do małego
spięcia. Karolinie nie spodobało się prychanie Janusza, który takim
sposobem komentował jej pomysły na wykonanie prezentu. Dziewczyna
powiedziała co o tym myśli, a Janusz wyraźnie się zdenerwował. Choć
to on wykazał się brakiem kultury i dobrego zachowania, odpowiedział
Karolinie, by to właśnie ona zaczęła się trochę kontrolować.
Wszyscy przystąpili do wykonywania zadania. W spiżarni znalazły się
wszystkie potrzebne produkty - koszyczki, bibuły, blok techniczny,
kolorowe papiery i barwniki. Gosia opowiedziała o swoim związku z Włochem,
który jej się oświadczył, a ona na drugi dzień oddała mu pierścionek
zaręczynowy. Gulczas otrzymał od Wielkiego Brata drugie zadanie.
Uczestnicy musieli przygotować pieśń Wielkanocną, w której jednym z
ważnych elementów były kury, dzięki którym są jajka na Wielkanoc.
Grupa ochoczo przystąpiła do pracy. Wieczorem w Pokoju Zwierzeń Wielki
Brat zapytał Karolinę, co myśli na temat konfliktu z Januszem.
"Jesteśmy tu wszyscy na równych prawach, a on zrobił ze mnie
maksymalną gówniarę. Może się z czymś nie zgadzać, ale z
szacunkiem, bez takich paszczowych odgłosów" - powiedziała
dziewczyna. Karolina, zapytana przez Wielkiego Brata czy widzi jakieś wyjście
z sytuacji, odpowiedziała, że nie będzie pierwsza nawiązywała
kontaktu z Januszem, bo nie chce okazać się słabsza.
Dzień 39,
środa, 11 kwietnia 2001
W środę Wielki Brat zlecił Januszowi posadzenie w ogrodzie kwiatków,
które zostały dostarczone do spiżarni. Pomagali mu w tym Picia i
Grzegorz. Manuela i Gosia w dowód sympatii do Piotrka Lato przygotowały
dla niego prezent - zbiór sześciu najpiękniejszych Polek. Dziewczyny
wkleiły tam nie tylko swoje zdjęcia, lecz także fotografie, które
przywiózł ze sobą Piotrek. Były tam między innymi Katarzyny
Skrzyneckiej. "Widzisz, jakim jesteś szczęściarzem? Dwie z tych
sześciu najpiękniejszych kobiet są w zasięgu ręki" - powiedziała
Manuela do Piotrka. Potem Wielki Brat zlecił uczestnikom odśpiewanie
kurzej ballady, nad którą pracowali ubiegłego dnia. Wieczorem odbył się
zawody w przeciąganiu liny, rozgrywane w dwóch drużynach. Dla
utrudnienia konkurencja odbywała się na folii polanej wodą. Gulczas i
Alicja byli komentatorami. Najpierw odbyła się rywalizacja pomiędzy
obiema grupami - Twardymi Jajami (Klaudiusz, Sebastian, Gosia i Grzegorz)
oraz Poczochranymi Zającami (Piotrek Lato, Janusz, Manuela i Karolina).
Przegrała drużyna Twardych Jaj, która za karę była w obowiązku wyczyścić
ogrodowy basen. Drugi etap zabawy polegał na pojedynku "każdy z każdym".
W tej konkurencji zwyciężył Sebastian, któremu udało się pokonać
Janusza. Dziewczyny (Gosia, Manuela i Karolina) postanowiły zmierzyć się
w przeciąganiu liny z Januszem, a później z Sebastianem. Panie wygrały
bezapelacyjnie.
Dzień 40,
czwartek, 12 kwietnia 2001
W czwartek Manuela została wezwana do Pokoju Zwierzeń. Okazało się, że
Wielki Brat zrobił sobie dzień wolny i postanowił, aby któryś z
domowników go przez ten czas zastąpił. Uczestnicy musieli wylosować
spośród siebie jednego zastępcę - Małego Brata. Los uśmiechnął się
do Piotrka Lato, który na pomocnika wybrał sobie Sebastiana. Oboje, za
znajdującą się w Pokoju Zwierzeń kotarą, przepytywali kolegów z ich
odczuć i wydarzeń w Domu Wielkiego Brata. Nie obyło się bez żartów.
Alicja została poproszona o zdjęcie buta. Grzegorz musiał go przymierzyć,
a Gosia powąchać i opowiedzieć o tym co czuje. Dodatkowym zadaniem, jakie
musiał wykonać każdy uczestnik, było samodzielne wymyślenie i
zrealizowanie wymyślonej przez siebie konkurencji. Zadania musiały być
dedykowane jednemu z pozostałych domowników. Po długich rozważaniach
lista konkurencji do wykonania została opracowana. Klaudiusz postanowił
specjalnie dla Grzesia zjeść 10 pączków, mając przy tym zawiązane
oczy i stojąc na jednej nodze. Manuela szyła specjalnie dla Klaudiusza
kostium Batmana. Gosia dla Manueli ozdobiła szklany puchar, a Janusz
przygotowywał dla Gosi maskę rzeźbioną z drewna. Alicja dla Janusza
szyła pluszowe jajo wielkanocne. Gulczas nadmuchiwał 100 balonów dla
Alicji. Karolina ozdabiała 30 wydmuszek dla Gulczasa, a Grzegorz dla
Karoliny zechciał nauczyć się chodzić na rękach przez kilkanaście
sekund. Wkrótce Piotrek Lato został wezwany do Pokoju Zwierzeń. Tam
czekała na niego koperta z następnym zadaniem - wszyscy musieli
zatroszczyć się o posadzone w ogrodzie roślinki. Każdy musiał z nimi
porozmawiać, zaśpiewać lub opowiedzieć bajkę. Potem chwile czułości
zostały zgodnie z wolą Wielkiego Brata przelane na kury. Po obiedzie,
przygotowanym przez Grzegorza i Janusza, wszyscy wrócili do
przydzielonych im zadań. Wielki Brat ogłosił, że rządy Małego Brata
i jego pomocnika zostały przedłużone do następnego dnia. Dodatkowo
Wielki Brat poinformował, że jeżeli Klaudiusz zgodzi się wykonać
swoje zadanie z pączkami dopiero w piątek (kiedy dostarczone ciastka będą
już czerstwe), wtedy każdy domownik dostanie po piwie. Klaudiusz zgodził
się na taką propozycję.
Dzień 41,
piątek, 13 kwietnia 2001
W piątek przyszła pora na rozliczenie domowników z przydzielonych im
zadań. Klaudiusz dla Grzesia zjadł 10 czerstwych pączków, mając przy tym zawiązane oczy i stojąc na jednej nodze. Manuela uszyła specjalnie dla Klaudiusza kostium Batmana.
Dziewczyna przygotowała również stroje dla swoich koleżanek. W Domu
odbył się mały pokaz mody. Gosia dla Manueli ozdobiła szklany puchar.
Nie został on jednak wręczony w klasycznym stylu. Gosia postanowiła
bowiem swoją niespodziankę... urodzić. Przy rodzinnym porodzie mającym
miejsce na stole asystowali wszyscy. Szczęśliwa mama zachrypła od
krzyku. Żaden z obecnych panów nie przyznał się do ojcostwa. Janusz przygotowywał dla Gosi maskę rzeźbioną z drewna. Alicja dla Janusza uszyła pluszowe jajo wielkanocne. Gulczas nadmuchał 100 balonów dla Alicji. Karolina ozdobiła 30 wydmuszek dla Gulczasa, a Grzegorz dla Karoliny chodził na rękach przez kilkanaście sekund.
Wielki Brat zaliczył domownikom wszystkie zadania. Mali Bracia również
spisali się na medal. Tak więc budżet mieszkańców wzrósł o ustaloną
wcześniej kwotę. Przyszła pora na zakupy - tym razem doskwierał brak piwa i wysoka cena szampana.
Dzień 42,
sobota, 14 kwietnia 2001
Domownicy bardzo zaangażowali się w przygotowaniach do świąt - chcieli
ten czas spędzić na prawdę wyjątkowo. Nikt nie odpoczywał, każdy podszedł do swoich zadań z
pasją. Wielki Brat zlecił wszystkim wykonanie nietypowych pisanek - do
spiżarni zostały dostarczone strusie jaja. Po zakończeniu prac przyszła
pora na prezentację. Pisanka Gosi okazała się prawdziwym dziełem
sztuki. Jajko Karoliny niosło przesłanie o pokój na świecie. Gulczas tłumaczył,
że nie ma zdolności plastycznych i jego pisanka została wykonana w
prosty sposób. Sebastian swoje dzieło podpisał imieniem. Pisanka Pici
okazała się przeglądem filmów, jakie oglądał. Alicja swoje złote
jajko poświęciła znanemu projektantowi mody - Versace. Jajko Janusz
przygotowała Gosia, ale przesłanie było tylko jego - przypominało mu
anioła stróża. Manuela stwierdziła, że pisanka Klaudiusza jest tak łaciata,
jakby pochodziła od krowy. Każdy z mieszkańców przygotował też jakąś
potrawę na świąteczne śniadanie. Alicja i Gosia upiekły babkę śmietankową
i dwie babki z polewą czekoladową. Janusz przygotował potrawę w której
znalazły się "łzy mieszkańców" płynące podczas krojenia
cebuli. "Przygotowałem sos tatarski, ponieważ nie jestem słodki
pamper" - zaprezentował swoją potrawę Gulczas. Manuela upiekła
babką bakaliową, Grześ i Klaudiusz kolejne dwa ciasta - jedno z nich z
napisem "Wielki Brat". Karolina przygotowała ciastka w kształcie
serca, których pierwsza seria przypaliła się w piekarniku. Grześ i
Karolina szeptali sobie coś do ucha. Żartowali na temat swojego ślubu.
Wieczorem stół był gotowy do niedzielnego śniadania.
Dzień 43,
niedziela, 15 kwietnia 2001
W niedzielę zaraz po śniadaniu Wielkiego Brata do Domu zawitał ksiądz. Grupa była wizytą bardzo
zaskoczona, dlatego wszyscy postanowili podarować gościowi pamiątkę.
Wybór padł na pisankę, którą Gosia przygotowywała swojej mamie.
Potem Małgosia długo z tego powodu płakała. W tym tygodniu wszyscy
domownicy przygotowywali upominki dla rodzin swoich współmieszkańców. Mieli okazję za pośrednictwem telewizji TVN złożyć swoim najbliższym, oraz
widzom życzenia świąteczne. Janusz, który
miał przygotować prezent dla rodziny Piotrka Gulczyńskiego, w
rzeczywistości podarował świąteczny koszyczek Gulczasowi. Życzył mu
przy tym, by w końcu stał się dobrym człowiekiem. Niektórzy nie mogli
powstrzymać się od śmiechu. Każdy Wieczorem w programie na żywo,
Wielki Brat dał domownikom możliwość porozmawiania przez minutę ze
swoimi bliskimi. Gosia rozważała nawet możliwość dobrowolnego wyjścia
z programu, gdyby jej mama wyraziła taką chęć. Miał to być świąteczny
prezent, jednak mama Małgosi nie chciała by jej córka opuściła Dom.
Janusz w nagrodę za wybór, jakiego dokonał w drugim tygodniu zabawy
(papierosy lub telefon do rodziny) mógł porozmawiać ze swoimi bliskimi
o minutę dłużej niż pozostali. Potem przyszła pora na pakowanie
walizek przez Sebastiana i Piotrka Lato. Oboje w męskiej sypialni złamali
regulamin - powiedzieli sobie, że oddali na siebie głosy w nominacjach.
Wkrótce nastał moment ogłoszenia decyzji telewidzów. Dom Wielkiego
Brata musiał opuścić Sebastian. W studiu "Big Brother Ring"
chłopak zdradził nawet sytuację, jaka miała miejsce kilkanaście minut
wcześniej pomiędzy nim, a Picią. Grzegorz Miecugow ponownie połączył
się z Domem Wielkiego Brata. Tym razem zakomunikował, że Gosia i
Klaudiusz pozostaną w programie. Sebastian mógł po raz ostatni
porozmawiać ze swoimi kolegami - zaprosił ich wszystkich do spiżarni,
gdzie czekały specjalne prezenty od rodzin. Alicja od swojego chłopaka
otrzymała między innymi króliczka - Pyzię, a Manuela kubek ze
wszystkimi uczestnikami "Big Brother". Tylko Karolina była
niezadowolona. Długo płakała - uważała bowiem, że jako jedyna otrzymała
mało podarunków. Grupa starała się pocieszyć dziewczynę, tłumacząc,
że jej rodzice na pewno zbyt późno dowiedzieli się o możliwości
przekazania prezentów. W nocy trwały w damskiej sypialni rozmowy pomiędzy Alicją, Manuelą, Karoliną, Gulczasem i Klaudiuszem. Manuela chciała przymierzyć bluzę, jaką dostała w prezencie od rodziny. Dziewczyna bała się jednak rozbierać przy chłopcach, którzy nie chcieli zamknąć oczu. W końcu
Piotrek i Klaudiusz obiecali, że nie będą patrzeć. W rzeczywistości jeden przez drugiego spoglądali na Manuelę. "Kilma włączona" - stwierdzili panowie. "Przecież my tu nie mamy klimatyzacji" - odpowiedziała Alicja, nie wiedząc o co chodzi. Po kilku minutach rozmowy Manuela w końcu wyjaśniła koleżance, że "klima" w rozumieniu mężczyzn oznacza "sterczące sutki". Klaudiusz zaproponował, by jako następna zaczęła się przebierać Alicja-
"Manueli już widzieliśmy, teraz pokaż swoje". "O wy zboki! Wy świnie, mówiliście, że nie patrzycie!" - Manuela zerwała się z łóżka i rzuciła
się na kolegów. Alicja natomiast stwierdziła, że nie ma co pokazywać, bowiem ma małe piersi. "Masz, masz" - szeptał po cichu
Gulczas. Później Karolina odkryła, że pluszowy zajączek
jakiego dostała, to prawdziwa niespodzianka. Okazało się, że w środku
zabawki były małe wycinki prasowe dotyczące wszystkich uczestników.
Karolina wpadła w zachwyt i obudziła pozostałych domowników.