Poniedziałek, 20 stycznia 2003

Twój Dobry Humor

-Czy przypominasz sobie naszą pierwszą rozmowę telefoniczną?
- Byłam wtedy w trasie, jechałam samochodem. Czytałam dowcipy kupione w niedużej miejscowości, między innymi "Dowcip Miesiąca". Lubię go, bo jest krótki, zwięzły i na temat. Zdradzę przy okazji, że gdy znajdę jakiś dobry dowcip, zaraz go jakoś zaznaczam, aby potem do niego wrócić.

- Dowcipów których nie znasz jest chyba coraz mniej?
- Od najmłodszych lat szkolnych zbierałam dowcipy, zawsze lubiłam robić komuś żarty, prowokować zabawne sytuacje. To nie jest tak, że dowcipami zaczęłam się interesować dopiero gdy trafiłam do "Maratonu Uśmiechu". Dowcipy wpisywałam do specjalnego notesu. Któregoś razu mój tato wybierał się na wycieczkę i poprosił abym pożyczyła mu ten notes. Niestety zapomniał, jaki mam charakter pisma. Na wycieczce wszyscy zamiast śmiać się z dowcipów, próbowali rozszyfrować co tam napisałam!

- Wspomniałaś o "Dowcipie Miesiąca". Jakie jeszcze pisma z dowcipami czytasz?
- "Dobry Humor". Był pierwszą gazetką z dowcipami. Nigdy wcześniej nie było czegoś takiego, jedynie rubryki z humorem w gazetach. Na początku kupowałam każdy numer. Nieco wcześniej przestała sią ukazywać się "Karuzela", a tu pojawiło się coś, co poczyta i dorosły i dzieciak.

- Kiedy po raz pierwszy zobaczyłaś Wielkiego Brata?
- Po opuszczeniu Domu "Big Brother". To było niesamowite, poznałam człowieka, który przez trzy miesiące był moim przyjacielem. Wcześniej, w Domu Big Brother było mi łatwiej, gdy wyobrażałam go sobie jako osobę posiadającą niezwykłą moc. Niedawno, podczas imprezy związanej z 5-leciem TVN, większość czasu spędziliśmy na rozmowie.

- Czy słyszałaś o Festiwalu Dobrego Humoru w Gdańsku?
- Tak, słyszałam, głównie od Eustachego (lalka brzuchomówcy Wojtka Glanca - przyp. red.)

- Czy wiesz, że... byłaś tam obecna w 2001 roku?
- Nic o tym nie wiem...

- Tu jest artykuł z "Twojego Dobrego Humoru", zacytuję: "Wśród skandowanych haseł politycznych było m.in.: Manuela z Big Brothera na prezydenta, prezydent na Manuelę". Skiba to wymyślił.
- (Głośny śmiech).

- Jak się czuje osoba, która jako pierwsza Polka trafiła na okładkę "Cosmopolitan"?
- To był dla mnie ogromny zaszczyt. Zawsze marzyłam o tym, żeby być aktorką, pracować w telewizji... Kiedyś żartowałam, że chyba napadnę na bank, to wtedy moje zdjęcie trafi na okładki wszystkich gazet!

- Na pewno przytrafiają ci się różne wesołe sytuacje. Opowiedz jedną z nich.
- Któregoś razu szłam ulicą i z daleka zobaczyłam uśmiechającą się do mnie kobietę. Już wiedziałam, że do mnie podejdzie, zagada, może poprosi o autograf... Rzeczywiście, podeszła do mnie i mówi: "Dzień dobry, ja panią znam! Pani do niedawna pracowała w kasie supermarketu na moim osiedlu!". A poza tym ile razy słyszę obok siebie: "Patrz, Manuela!", zaczynam się rozglądać i pytam: "Gdzie?".