Manuela Michalak • Showmag.info

NewsInfoBig BrotherGaleriaDownload
Bitwa o sławę

Niedziela, 25 sierpnia 2002

Gala

Oficjalnie nagroda w Wielkim Bracie jest jedna - 500 tysięcy złotych. Jednak zanim Janusz Dzięcioł, zwycięzca pierwszej edycji "Big Brother", otrzymał upragniony czek, popularność zaczęli zamieniać na złotówki ci, którzy na wolność wyszli wcześniej. Czyli teoretycznie - przegrani. Na wychodzących z Domu Wielkiego Brata, oprócz rozentuzjazmowanych fanów, miały czekać miliony atrakcyjnych ofert. Jednak obiecane fortuny jakoś nie dobijały się do ich drzwi.

Lepsze niż skok na bungee
Manuela bierze teraz udział w cyklu objazdowych festynów po całej Polsce, podczas których promuje usługi jednego z operatorów telefonii komórkowej. Niechętnie mówi o swoich zarobkach. Pieniądze, które dostaje za prowadzenie "Maratonu Uśmiechu" przeznacza na wykończenie domu w rodzinnym Luboniu. Twierdzi jednak, że ważniejsze są dla niej przeżycia wyniesione z Domu Wielkiego Brata: - Nie sądzę, by dziesięć skoków na bungee wyzwoliło tyle adrenaliny.

Widzowie programu, zapytani w internetowej ankiecie, kto z ich ulubieńców osiągnął największy sukces, jednym tchem wymieniają - Piotr Gulczyński, Manuela Michalak, Małgosia Maier i Klaudiusz Sevković. Do politycznej kariery przymierza się Janusz Dzięcioł. Mówi, że przy najbliższej okazji wystartuje w wyborach do rady miejskiej w rodzinnym Świeciu. Zwycięzca pierwszej edycji "Big Brother" po zainkasowaniu 500 tysięcy złotych usunął się w cień i wrócił do pracy jako komendant Straży Miejskiej. Pieniądze wpłacił na konto w banku z przeznaczeniem na budowę domu. Twierdzi, że nie ma w planach występowania w reklamach.

Ludzie chcą oglądać jaja
Mieszkańcy Domu Wielkiego Brata w prywatnych rozmowach nie zawsze tryskają entuzjazmem. Jedna z uczestniczek (chce pozostać anonimowa) ze smutkiem wyznała: -Po namyśle uważam, że minusów tej całej przygody jest więcej i chyba wolałabym prowadzić takie życie jak przed programem. Wprawdzie przeżyłam sporo dobrego, ale z drugiej strony nigdy nie miałam depresji, a teraz ją mam. Udział w "Big Brother" bowiem to także poważny sprawdzian. Twardości charakteru, umiejętności radzenia sobie z rzeczywistością po wyjściu z Domu, talentu do sprzedania własnego wizerunku. O ile jednak spora część uczestników pierwszej edycji Wielkiego Brata poradziła sobie z tym wszystkim, o tyle kolejni mieszkańcy Sękocina zawiedli na całej linii. Zaistnieli tylko w pismach, które chciały się dowiedzieć, z kim sypiają i co lubią jeść na śniadanie, ale kariery nie zrobili. Dlaczego? Manuela ma swoją teorię: - Pierwsza edycja była pionierskim programem typu reality show, wzbudziła ogromne kontrowersje. Później nie było już to tak ekscytujące. Gulczas uważa, że przyczyną klęski kolejnych odsłon był błędny dobór uczestników: - Ludzie nie chcą patrzeć, jak ktoś ciągle beczy ani nie chcą oglądać czyjegoś załamania nerwowego, tylko zabawę, kawały, jaja. Małgosia Maier, która po wakacjach wróci do programu "Kto was tak urządził?", nic więcej na razie nie planuje: - Ten program jest tak absorbujący, że na nic innego nie mam czasu. Pierwsze pieniądze dostałam za pobyt w Domu Wielkiego Brata. Późniejsze korzyści przyniosły dopiero sesje zdjęciowe i wywiady.

Manuela pod prysznicem
Część uczestniczek "Big Brother" może zawsze liczyć na to, że swoich stron użyczą im pisma dla mężczyzn. Jednak innych ofert jest coraz mniej i za coraz mniejsze pieniądze. Gulczas winą obarcza ludzi, którzy się nimi zajmowali. Jego zdaniem robili to zbyt opieszale i czekali, aż gwiazdka spadnie im z nieba: -Uważam, że sam bez przygotowania menedżerskiego więcej bym wykrzesał z tego zespołu. Gulczas jest zdania, że nie można czekać, aż zadzwoni ktoś z firmy "X", tylko taką firmę trzeba samemu znaleźć. - Menedżer nie jest od siedzenia na tyłku, ale od tego, by chwycił za słuchawkę i podzwonił po ludziach - kwituje. Manuela nie zgadza się z zarzutami Gulczasa: - Nie narzekam na brak propozycji, zaś ze swoimi menedżerami konsultuję wszystko, nawet najmniejszy wywiad. A czy Manuela skorzystałaby z oferty pism dla dorosłych? W odpowiedzi wybucha śmiechem: - Nie mają takich formatów! Zresztą, kto chciałby po raz kolejny oglądać Manuelę, którą tyle razy widział pod prysznicem?


© 2001-2024 Showmag.info