Dokładnie
dziś mija 10 lat od finału pierwszej polskiej edycji "Big Brothera". Ten
program na zawsze odmienił telewizję. Jednych oburzał i szokował, innych
fascynował, byli też tacy, którzy na sam dźwięk słów "Wielki Brat" ziewali z
nudów. Co po 10 latach słychać u Manueli?
Manuela była najweselszą, najbardziej roześmianą lokatorka Domu w Sękocinie.
Dziś ma 37 lat. Manuela Michalak, po mężu Jabłońska, w pierwszej edycji zajęła
drugie miejsce. Jej zaraźliwy śmiech został doceniony także później: w latach
2001-2004 była współprowadzącą programu "Maraton Uśmiechu" w TVN.
Dziś jej największą pasją są… włosy. W swoim przyszłym mężu Tomaszu zakochała
się, siedząc u niego na fotelu fryzjerskim. Oboje prowadzą w rodzinnym Luboniu
fryzjerski salon "Estilo de Manuela". Bohaterka "Big Brothera" ma też własną
firmę, która rozprowadza tzw. paraleki, czyli suplementy zdrowotne. Tematyka
medyczna jest Manueli bliska. Od dzieciństwa cierpi na atopowe zapalenie
skóry.
- Żyję tak jak żyłam, mam rodzinę, własny biznes. Zresztą własną firmę
prowadziłam zanim jeszcze zamieszkałam w Domu Wielkiego Brata. Prowadzę
szkolenia z zakresu marketingu, salon fryzjerski, zajmuję się dystrybucją
suplementów diety, włosów do przedłużania Uwielbiam pracować, czasem nawet z
tego powodu potrafię odmówić sobie wyjazdu na wakacje, a ja oddaję się temu,
co kocham najbardziej, czyli pracy. Jak pracuję to na 100% Jak odpoczywam, też
na 100% - mówi Manuela.
Niedawno Manuela wzięła udział w castingu na nową pogodynkę programu "Dzień
dobry TVN", ale bez sukcesu. Nie załamuje się jednak. Jak mówi, najlepiej
czuje się przed kamerą. - Ja się w tym spełniam - uważa.