Big Brother 3: Bitwa • Showmag.info

BIG BROTHER 3: BITWA

DZIEŃ 85

Agnieszka FrykowskaAgnieszka KoziołekAndrzej GalicaAnna HoksaArkadiusz BatorskiIreneusz PróchenkoJoanna BiernackaKarolina PikiewiczKatarzyna JanasikKatarzyna WoźnaŁukasz WiewiórskiMagdalena SzewczykMonika BrochackaPaweł IwućPiotr BoruckiTadeusz OstrowskiWojciech Bernacki

Big Brother 3:
Bitwa

Uczestnicy
Wydarzenia
Nominacje
Powiedzieli
Sukcesy
Dom
Zasady
Magazyn

Nasze serwisy:

Showmag.info
Big Brother
Big Brother 2
Big Brother 3: Bitwa
Big Brother 4.1
Big Brother 5

Wydarzenia - Tydzień 10

Dzień 65, poniedziałek, 6 maja 2002
Po przebudzeniu dziewczyny przygotowywały śniadanie dla Jędrka i Arka. W zamian za to, Magda poprosiła Arka o zrobienie kilku pompek. Arek niejednokrotnie już udowadniał, że dla dobrego posiłku gotów jest się poświęcić. Arek, Kasia i Magda żyli już finałem programu "Big Brother Bitwa". Zastanawiali się jak będzie wyglądał i czy wzorem poprzednich edycji przygotowane zostaną jakieś specjalne atrakcje. Piotr wspominał Monikę, mówił, że dziwnie się czuje, gdy nie ma jej w Domu. Brakowało mu jej uśmiechu. Mieszkańcy nie podjęli jednak dyskusji na ten temat. Wkrótce domownicy rozmawiali na temat związków i małżeństwa. Kasia stwierdziła, że po pewnym czasie każdy szuka jakiś sposobów na urozmaicenie pożycia małżeńskiego. Piotr był bardzo ciekaw, jakie to sposoby. Później Jędrek i Arek rozmawiali na temat głównej wygranej w programie "Big Brother". "Teraz potrzebny jest rozum i matematyka, a później to już widzowie zdecydują" - stwierdził Arek. Wieczorem odbyły się siódme nominacje. Do opuszczenia Domu wskazani zostali: Piotr Borucki (3 głosy) oraz Andrzej Galica, Katarzyna Janasik i Magdalena Szewczyk (po 2 głosy). Na Arka padł tylko jeden głos - do wyjścia wskazał go Piotr. Swoją decyzję zabawnie uzasadnił próbą rewanżu na członkach drużyny niebieskich, do której niedawno należał. Piotr stwierdził, że Arek bądź Jędrek głosowali na niego podczas ostatnich nominacji. Wskazując na nich obu miał pewność, że nie chybi. Chwilę po nominacjach Wielki Brat ogłosił, że wkrótce do Domu wprowadzi się nowy mieszkaniec. Zaraz później domownicy usłyszeli sygnał do pierwszej w tym tygodniu bitwy. Tym razem zadaniem drużyn było przejście po jak największej liczbie wkopanych w ziemię sześciometrowych drewnianych pali. W wypadku takiej samej ilości przebytych pali, liczył się czas, w jakim drużyny przeszły po słupach. W konkurencji nie brała udziału Kasia Janasik. Jako pierwszy do bitwy przystąpił Arek (czas: 1:43), później wystartował Piotr (czas: 2:18), następnie Jędrek (czas: 2:05) i na koniec Magda (czas: 3:12). Wszystkim domownikom udało się przejść po wszystkich palach. Łączny czas drużyny niebieskich wyniósł 3:48, zaś czerwonych - 5:30. Tak więc zwycięzcami okazali się niebiescy. Tymczasem na zewnątrz Domu rozpoczęło się przyjmowanie zgłoszeń osób chcących zostać nowymi uczestnikami "Big Brother - Bitwy". Aby spróbować swoich sił, należało zadzwonić pod odpowiedni numer telefonu lub wysłać SMS podając swoje imię, nazwisko, wiek, miejsce zamieszkania i informacje o swoim zawodzie. Oczywiście należało być podobnym do jednej z wymyślonych przez domowników postaci. Po powrocie do Domu Piotr grał na gitarze i śpiewał wspólnie z Magdą. Później Andrzej i Arek  postanowili spróbować swoich sił w grze na instrumencie. "Hydro" zastanawiał się, jaki będzie wynik nominacji. "Stawiam na siebie, ale jak jest z wami to nie wiem" - podzielił się swoją opinią z Kasią i Jędrkiem. "Może być nawet czworo nominowanych" - stwierdziła Kasia. Arek nie ukrywał zdziwienia wywołanego takim przypuszczeniem. Później rozmowa zeszła na główną wygraną w programie. "Każdemu potrzebne są pieniądze. Może ja nie musiałabym mieszkać z Ojcem?" - zapytała retorycznie Magda.




Dzień 66, wtorek, 7 maja 2002
Większą część dnia mieszkańcy spędzili w ogrodzie rozmawiając lub grając w badmintona. Kasia nie brała udziału w poniedziałkowej bitwie, Arek opowiadał jej, jakie emocje towarzyszyły temu zadaniu. Mówił, że wszyscy mieli strach w oczach, gdy dowiedzieli się co mają zrobić. Wielki Brat ogłosił mieszkańcom wyniki nominacji. Arek podobnie jak reszta w napięciu oczekiwał na nie oczekiwał. Jako jedyny nie został wskazany do wyjścia z Domu. "No nie, ja tego nie zniese!" - skomentował sytuację. Jednak Arek był wyraźnie zadowolony, że kolejny raz udało mu się uniknąć nominacji. Jędrek postanowił zgolić swoją bródkę. Dziewczyny śmiały się, że zrobił to specjalnie dla Martyny Wojciechowskiej. Wkrótce mieszkańcy zostali wezwani na pole bitwy. Zadanie polegało na wrzuceniu jak najwięcej piłek w kolorze barwy drużyny do koszyka. Jednak zadanie nie było takie łatwe. Każdy został przywiązany do gumowej liny bungee i musiał cały czas odbijać się od ziemi, by nie zawisnąć bezwładnie w powietrzu. Czas dla każdego zawodnika wynosił 5 minut, jednak nikomu nie udało się ich w pełni wykorzystać. W bitwie nie brała udziału Magda. Po powrocie do Domu Wielki Brat ogłosił, że niebiescy wrzucili do kosza cztery piłki, a czerwoni sześć. Tak więc to drużyna Kasi została tym razem zwycięzcą. Jednak nie był to koniec wrażeń. Wielki Brat ogłosił kolejną w tym dniu bitwę, w której należało popisać się wiedzą i refleksem. Tym razem w rywalizacji wzięli udział Piotr i Andrzej. Ze spiżarni odebrali oni specjalne stoliki i przystąpili do quizu. Na pytania związane z chemią i górami odpowiadała ta  osoba, która zgłosiła się jako pierwsza. W bitwie padł remis, dlatego Wielki Brat musiał zadać decydujące pytanie nie związane z uczestnikami. Poprawnej odpowiedzi udzielił Piotr, który zdobył drugi punkt na konto czerwonych w tym tygodniu. Główna wygrana i korzyści wypływające z udziału w programie również i tego dnia wracały w rozmowach mieszkańców. "Ja się nawet nie nastawiam na to, że ten program zmieni moje życie na lepsze" - stwierdziła Magda. Arek liczył, że udział w programie ułatwi mu znalezienie pracy. Domownicy mieli tego dnia do wykonania zadanie specjalne - zostali podzieleni na dwie grupy - kobiety i mężczyzn. Panie zamknięte w sypialni przegranych do podobizn byłych mieszkańców Domu Wielkiego Brata - Wojtka Bernackiego i Łukasza Wiewiórskiego, miały  dopasować trzy podstawowe cechy ich charakteryzujące. Przed podobnym zadaniem stanęli panowie, którzy zostali zamknięci w sypialni zwycięzców. Chłopcy musieli scharakteryzować sylwetki Agnieszki Koziołek i Agnieszki Frykowskiej. Zadanie to miało pomóc Wielkiemu Bratu w odnalezieniu idealnych mieszkańców Domu. Po skończonej pracy, Arek, pobierający od Piotra lekcje gry na gitarze, sam instruował Magdę w grze na tym instrumencie. Podczas wieczornej "bajery", czyli wspólnych rozmów w sypialni przegranych, mieszkańcy zastanawiali się ile kamer ich obserwuje. Arek chciał policzyć wszystkie widoczne kamery. Piotr zaś chciał wiedzieć, jaka jest dokładna liczba wszystkich kamer (włączając te w ringu kamerowym). Domownicy nie wiedzieli, że obserwuje ich 38 kamer. 




Dzień 67, środa, 8 maja 2002
Arek wstał wyjątkowo wcześnie jak na mieszkańców Domu - około godziny 11:00, jeszcze przed oficjalną pobudką. Opalał się na słońcu i próbował grać na gitarze. Później "Chemik" zwierzył się pozostałym mieszkańcom ze swoich tęsknot. "Brakuje mi Moniki. Przyzwyczaiłem się już do jej obecności" - wyznał. Domownicy przystąpili do śniadania w ogrodzie. Wkrótce rozległ się sygnał do kolejnej bitwy. Wielki Brat kazał Kasi zdecydować, kto z jej drużyny nie weźmie udziału w rozgrywce. "Rudi" postanowiła wykluczyć Piotra, ponieważ wcześniej cała drużyna zagrała na wypadek takiej ewentualności w "marynarza". Tym razem bitwa polegała na jeździe na terenowych maszynach. Należało pokonać nimi specjalny tor przeszkód. W motoryzacyjnej konkurencji, z czasem 1:20,  zwyciężyła drużyna czerwonych. Niebiescy uzyskali czas o jedną sekundę większy. "I nawet nie jechałem!" - śmiał się "Chemik". Magda i Katarzyna uzyskały lepszy czas od Arka i Jędrka i tym samym zdobyły trzeci punkt w tym tygodniu. Ogólny stan rywalizacji wynosił 3:1 dla czerwonych. Po powrocie do Domu mieszkańcy odpoczywali. Piotrek postanowił dokarmić mrówki okruchami chleba. Stwierdził, że ma ku temu podstawy teoretyczne - "O termitach trochę czytałem". Arek i Jędrek przystąpili do zjedzenia obiadu. Oboje zajadali się kurczakami. "Aż mnie zęby bolą" - Piotrek jako przegrany mógł jedynie patrzeć na przyrządzony posiłek. Wieczorem "Chemik" wpadł na świetny pomysł - stworzenie komputerowego wirtualnego Domu Wielkiego Brata. "Jak w grze Doom" - powiedział. Kasia i Piotr postanowili zagrać w  badmintona o to, kto z nich będzie musiał pozmywać naczynia. Zwyciężyła "Rudi" i to ona mogła odpoczywać, podczas gdy "Chemik" stał przy zlewozmywaku. Arek wspominał nieobecnych mieszkańców. Zastanawiał się, czy Łukasz, tak jak zapowiadał, pojechał do Australii. Piotr postanowił urozmaicić czas współmieszkańcom. Zorganizował turniej wiedzy ogólnej - bez przegranych i bez zwycięzców. Wszyscy bardzo chętnie przyłączyli się do zabawy. Wielki Brat nadal poszukiwał odpowiedzi na pytanie jaki powinien być idealny mieszkaniec. Domownicy, podobnie jak ubiegłego dnia, zostali podzieleni na dwie grupy: kobiecą i męską. Panie musiały wypisać trzy cechy charakteru, których brakuje Piotrowi, Arkowi i Jędrkowi. Charakterystykę Kasi i Magdy przeprowadzili panowie. Początkowo  mieszkańcom bardzo spodobało się to zadanie. Okazało się jednak, że wypisanie cech nie jest takie łatwe. Wszyscy długo głowili się co napisać. Magda i Kasia doszły do wniosku, że otrzymane zadanie jest niemiłe. Panowie uznali, że Magdzie brakuje poczucia humoru, spontaniczności i prostolinijności, a Kasi umiejętności przegrywania, stanowczości i również poczucia humoru. Chłopcy zostali ocenieni równie surowo. Według dziewczyn Arkowi brakuje taktu, ambicji oraz werwy, a Jędrkowi przydałoby się więcej cierpliwości, obiektywizmu i umiejętności pogodzenia się z porażką. Piotr natomiast potrzebuje wiary w siebie, samozaparcia i uporu. W nocy, tak jak przed tygodniem, w sypialni przegranych niespodziewanie włączył się telewizor. Kasia, Magda i Piotr ujrzeli przebywających w sypialni  zwycięzców Arka i Jędrka. Panie były jednak zawiedzione brakiem aktywności ze strony chłopców. "Chemik" podjął próbę sprowokowania niebieskich, uderzając w ścianę. Odgłosy okazały się słyszalne w pokoju zwycięzców. Arek i Jędrek domyślili się, że czerwoni ich podglądają. Wkrótce transmisja została przerwana. Magda i Kasia miały żal do Piotra, który ich zdaniem spowodował zakończenie przekazu telewizyjnego. "Chemik" zdenerwował się ten zarzut i postanowił stanowczo bronić swoich praw w grupie. Doszło do wymiany zdań, podczas której Piotrek stwierdził, że może wiele znieść, ale ma prawo robić co chce. "Jeśli mi się coś co mówi Magda nie podoba, to mówię jej o tym" - powiedziała Kasia. "Dobrze zrobiłeś, że nam o tym powiedziałeś" - dokończyła "Rudi". Czerwoni rozeszli się w zgodzie.




Dzień 68, czwartek, 9 maja 2002
W czwartek Arek wspominał wypadek, w którym brał udział. Dziewczyny zrewanżowały mu się opowiadając różne makabryczne historie. Domownicy wykorzystywali słoneczną pogodę, opalając się. "Chemik" wspominał jedną ze swoich znajomych, która wzięła ślub w trakcie jego pobytu w Domu Wielkiego Brata. Mieszkańcy dyskutowali na ten temat, byli zgodni, że przygotowanie imprezy weselnej to ogromny wydatek, zastanawiali się jak koleżanka Piotra spędzi miesiąc poślubny. Panowie rozmawiali o nowym mieszkańcu, którego pojawienie się zapowiedział Wielki Brat. Zastanawiali się, kiedy nastąpi jego wejście i w jaki sposób znaleziono tę osobę. Piotr postanowił dokarmiać mrówki, które założyły swoje gniazdo w ogrodzie. Później Jędrek sprawdzał, czy wszystkie mrówki mają co jeść. Andrzej zarzucił Magdzie, że podczas prania przeoczyła dwie plamy na jego koszulce. "Ja tutaj nie piorę. Pralki nie ma, to jak mam prać" - włączył się Arek. Jędrek zauważył, że wczoraj "Hydro" uprał podkoszulek. "Pewnie dlatego, że Martyna na polu bitwy powiedziała, że coś śmierdzi" - dodała Magda. "Nieprawda, ubrudziła się piachem" - zakończył Arek. Wielki Brat przygotował niespodziankę dla Jędrka. W nagrodę za dobry wynik w środowej bitwie, mógł on telefonicznie porozmawiać z Michałem Figurskim, dziennikarzem radia RMF-FM i na antenie zadedykować piosenkę swoim najbliższym. Magda, Piotr i Kasia układali piosenkę o mieszkańcach. Pierwsze dwie zwrotki które powstały, opowiadały o Jędrku i Arku. "Stoi Bator wciąż przy kuchni, nos do garów wtyka, a na obiad zamiast kury, znowu ta papryka. Stoi Harnaś na Giewoncie, wzrokiem ciągle szuka, a pod górę już zasuwa następna dziewucha".




Dzień 69, piątek, 10 maja 2002
Magda rozpoczęła dzień od kąpieli. Później Arek obgadywał ją - stwierdził, że nie odstępuje Jędrka nawet na krok. "Magdalena Galica" - śmiał się. O 20:00 rozpoczął się specjalny program na żywo. Na polu bitwy pojawiło się dwudziestu kandydatów na uczestników "Big Brother" (dziesięć kobiet i dziesięciu mężczyzn), wybranych spośród kilku tysięcy zgłoszeń. Po raz pierwszy w historii programu domownicy sami musieli zdecydować, kto otrzyma szansę zamieszkania w Domu. Na ekranie umieszczonym w jadalni mieszkańcy mogli zobaczyć kandydatów. Najpierw musieli wyselekcjonować 10 osób (5 kobiet i 5 mężczyzn), które przeszły do dalszej części eliminacji. W ciągu dnia domownicy przygotowali 10 pytań dla potencjalnych uczestników. Kandydaci losowali pytania i odpowiadali na nie. Na koniec mieszkańcy odrzucili trzy kobiety i trzech mężczyzn. Spośród pań pozostały: Joanna i Ewa, a spośród panów: Tadek i Sławek. Ostatnie zadanie polegało na jak najszybszym dobiegnięciu do maskotki Wielkiego Brata i przyniesieniu jej w odpowiednie miejsce. Wśród pań lepsza okazała się Joanna Biernacka, a spośród panów - Tadeusz Ostrowski. Tak więc to oni otrzymali szansę zamieszkania w Domu. Mieszkańcy postanowili schować się przed "nowymi" w łazience zwycięzców. Wielki Brat upomniał ich jednak - drużynie przegranych nie wolno przebywać w jacuzzi. Wszyscy wyszli do ogrodu i oczekiwali na wejście Asi i Tadka. Po przywitaniu się, "nowi" odwiedzili Pokój Zwierzeń. Później trafili w ogień pytań od pozostałych mieszkańców. Tadek okazał się gadułą. Asia, bardzo uśmiechnięta  przypatrywała się sytuacji i obserwowała. Wszyscy zastanawiali się, czy Asia i Tadek są podobni do rysopisów. "Gdyby stworzyć oddział składający się wyłącznie z pięknych kobiet i byłby tylko jeden taki oddział, to byście czarowały przeciwników. I nie byłoby wojen!" - Piotrek zwierzył się wszystkim ze swojego pomysłu. Mieszkańcy zastanawiali się, jak ulokować nowych. "Ale w moim kąciku chemicznym nikt nie będzie spał" - stwierdził kategorycznie "Chamik". Domownicy przygotowywali Asi i Tadkowi chrzest na nowego mieszkańca. Oceniali również pozostałych kandydatów, którzy odpadli. Według Andrzeja, niektórzy mężczyźni byli zbyt "kenowaci". Później Jędrek zrobił Piotrowi na ramieniu tatuaż - "Lowe-las". Wraz z Magdą śmiał się, że już dwie panny opuściły "Chemika". Jędrek od momentu wejścia Asi do Domu stał się bardzo rozmowny. Dotychczas nie mówił prawie wcale, ale w towarzystwie nowej mieszkanki przestał ograniczać się do słów "no, no" i "tak, tak". "Hydro" i Tadek obserwowali pole bitwy. Włączone oświetlenie było sygnałem, że finał tygodniowej rywalizacji zbliżał się nieubłaganie. Panowie obserwowali widoczną wysoką konstrukcję i zastanawiali się nad nadchodzącą konkurencją. "Ładna jazda będzie dzisiaj" - stwierdził Arek. Wielki Brat zebrał mieszkańców przy stole. Ogłosił przydział dla nowych - Joanna Biernacka dołączyła do drużyny niebieskich, a Tadeusz Ostrowski do drużyny czerwonych. Kilka sekund później rozległ się sygnał oznaczający nadejście bitwy tygodniowej o wartości 4 punktów. Tym razem uczestnicy byli wystrzeliwani w powietrze, a po dotarciu do  rozwieszonej siatki musieli schwytać jak najwięcej wstążek w barwach własnej drużyny. Do konkurencji najpierw przystąpiła Asia (schwytała 3 wstążki), a później Tadek (nie zebrał ani jednej, czego powodem było złe wystrzelenie przez organizatorów). Później wystartował Arek (zdobył 1 wstążkę) i Piotr, który przyczepił się do siatki i zaczął ściągać wszystkie wstążki. Zapomniał jednak, że nie może ich wyrzucać, tak więc zostały zaliczone tylko 3 wstążki, które "Chemik" trzymał w ręce. Cała siatka wraz z Piotrem zeszła na ziemię, tak więc konkurencja musiała zostać zakończona. Ponieważ z każdej drużyny wystartowało tyle samo zawodników, nie trzeba było organizować zadania od nowa. Bitwę tygodniową wygrała drużyna niebieskich (zdobyli 4 wstążki). Rywalizacja zakończyła się wynikiem 5:3 dla  niebieskich. Tak więc w tym tygodniu nie doszło do zamiany sypialni. Piotrek czuł się winny, że przez niego inni nie mogli wziąć udziału w walce. Magda i Kasia ze śmiechem wspominały zachowanie Piotra podczas pobytu Moniki Brochackiej w Domu Wielkiego Brata. "Po prostu byłem miły" - tłumaczył się Piotrek. "Miły to jesteś wobec nas. Wobec niej byłeś ulegle miły" - śmiały się dziewczyny. Drużyny przystąpiły do zawieszenia nowej punktacji na drzwiach Pokoju Zwierzeń. Na zewnątrz było już jasno, kiedy rozpoczęły się zakupy. Niebiescy mieli do wydania 250 złotych, a czerwoni - 150. Domownicy długo jeszcze nie położyli się spać. Po 7:00 Joanna postanowiła po raz pierwszy skorzystać z luksusów będących przywilejem drużyny wygranych.





Dzień 70, sobota, 11 maja 2002
Domownicy położyli się spać dopiero nad ranem. Po południu Wielki Brat ogłosił pobudkę. Jędrek wyraźnie zainteresował się Joasią. Wypytywał ją o pierwsze wrażenia w Domu Wielkiego Brata. "No i jak ci minęła pierwsza noc?" - pytał. Asia nie miała powodów do narzekań, po pierwszych godzinach była zadowolona z pobytu w Domu. Arek zatroszczył się o "Harnasia" i przekazał Asi wiadomość, że musi zarezerwować dla Jędrka jedną sztukę swojej bielizny. Asia była kolejną kobietą, która dzięki pobytowi w Domu Wielkiego Brata opanowała trudną sztukę kąpieli w bieliźnie i przebierania się pod osłoną ręcznika. "Jak się ty umęczysz!" - śmiał się Jędrek, patrząc jak Asia mocuje się z ręcznikiem usiłując ubrać bieliznę. Tadek długo rozmawiał z Magdą na poważne tematy. Oboje wymieniali się uwagami i  doświadczeniami z życia osobistego, opowiadali o swoich związkach, nie omijali również tematów politycznych, w których Tadek wydawał się być wyjątkowo obeznany. "Teraz cała Polska się dowiedziała jaki jesteś wielki! Idę na spacer z Wielkim Bratem" - Jędrek bawił się maskotką - miniaturką Wielkiego Brata, której zdobycie w piątkowym wyścigu zadecydowało o wejściu do Domu Asi i Tadka. Arek zauważył wypieki na twarzy Joanny. Radził jej, by zadbała o swoją twarz, ponieważ woda w Domu Wielkiego Brata jest brudna i śmierdząca. W przeciwnym razie dziewczyna będzie miała takie krosty jak "Frytka". "Nie widać było tego w telewizji?" - zapytał Arek. "Nie" - odpowiedziała Asia. Wszyscy zauważyli u Magdy wyjątkowy makijaż. "Czasami tak się maluję też na wolności" - tłumaczyła Magda.  Tego dnia Magda wyjątkowo intensywnie zajmowała się "Chemikiem" - słuchała jego gry na gitarze, masowała mu głowę i zaprosiła na spacer do ogrodu. Później Joasia, Tadek i Magda rozmawiali na temat pierwszej bitwy nowych mieszkańców. Doszli do wniosku, że podczas takich ekstremalnych zadań warto przekroczyć granice strachu. Asia zdradziła, że boi się sytuacji które TVN może pokazać widzom w innym kontekście. Dziewczyna nie chciała krzywdzić swojego chłopaka i powiedziała, że musi uważać na każdym kroku w swoim zachowaniu. Wieczorem doszło do sprzeczki pomiędzy Magdą i Arkiem. Magda przypadkowo usłyszała, jak "Ojciec" mówi o niej "doliniara". Dziewczyna wzięła to do siebie. Tłumaczyła mu, że nie życzy sobie żeby ktokolwiek nazywał ją złodziejką. Arek starał się  przekonać ją, że nie miał nic złego na myśli i tak naprawdę nie do końca wie, co oznacza wyrażenie "doliniara". Jednak te argumenty nie przekonały Magdy. "Chemik" podpuszczał Asię, by przekazała mu jakąś wiadomość z świata zewnętrznego. Zgodnie z regulaminem, Joanna nie udzieliła mu żadnych informacji. Piotr wyznał, że Asia przypomina mu jego wcześniejszą dziewczynę. Potem Magda i Piotrek bawili się maskotkami Wielkiego Brata. Kasia "Rudi" zapytała nową mieszkankę, czy zauważała, że w łazience zwycięzców odpadają kafelki. Dzięki temu, że do Domu wszedł Tadek, panowie mogli zagrać męskiego debla w badmintonie. Mieszkańcy dostali od Wielkiego Brata kilka butelek wina i piwo. W ogrodzie Piotr rozmawiał z Asią. Mieszkańcy obserwowali ich przez okno, śmiali się, że Joanna będzie  kolejną ofiarą "Chemika". "Ty lowelas!" - krzyczeli. Piotr - "Co mnie tu podglądacie?". Jędrek postanowił dowiedzieć się od nowej mieszkanki, jak uczestnicy "Big Brother" są odbierani przez widzów - na plus, czy na minus. Asia starała się utwierdzić domowników w przekonaniu, że są odbierani na plus. "Chemik" jako naczelny redaktor "Big Brother FM" wpadł na pomysł przeprowadzenia wywiadu z Asią i Tadkiem. Najwięcej pytań dotyczyło seksu oraz spraw intymnych. Magda zapytała Joannę, czy w można się dobrze umyć w bieliźnie. Asia stwierdziła, że można. Magda ciągnęła dalej - "A czy to naturalne?". Do rozmowy włączył się Tadek, który postanowił wyjaśnić mieszkańcom na czym polega sprawa naturalności.




Dzień 71, niedziela, 12 maja 2002
W niedzielę mieszkańcy po kolejnej długiej i wesołej nocy, obudzili się dopiero po godzinie 13:00. Korzystając z panującej od kilku dni słonecznej pogody, domownicy zjedli śniadanie w ogrodzie. "O Magdaleno, piękne włosy masz i uśmiechniętą twarz" - śpiewał później Arek. Od kilku dni owładnęła nim żądza gry na gitarze - teraz zaczął również wymyślać teksty. Joanna opalająca się w ogrodzie. Po chwili dołączył do niej Jędrek. "Czujesz, że wyjdziesz, czy czujesz, że zostaniesz" - zapytała Asia. "Zostanę" - odpowiedział pewnie Jędrek. Magda, kilkakrotnie w rozmowach z Piotrem i Kasią wspominała o swoich przeczuciach związanych z wieczornym programem. "Mam tylko nadzieję, że po wyjściu nie trzeba będzie przeżywać tego wszystkiego jeszcze raz - tak jak przeżywaliśmy tu w środku" - Magda przeczuwała swoje wyjście. Dziewczyna wystroiła się na wieczór i zrobiła sobie mocny makijaż. W programie na żywo nominowani mieszkańcy mogli podać powody, dla których to właśnie oni powinni pozostać w grze. Wielki Brat zaoszczędził tego Piotrowi, który już wielokrotnie rezygnował z reklamy własnej osoby. W końcu przyszedł czas na ogłoszenie decyzji telewidzów. Tym razem padło na Magdalenę Szewczyk, na którą oddano 78,14% głosów. Andrzej uzyskał 8,67%, Kasia 7,86%, zaś Piotr 5,51% głosów. "Moja teoria się sprawdziła, powiem wam, jak wyjdziecie i zobaczycie sobie na taśmie" - powiedziała po wyjściu Magdy, Asia. Zaraz potem mieszkańców spotkała niespodzianka. W spiżarni czekał na nich Jacek Komosiński - dowódca drużyny niebieskich podczas trwającego trzy dni ciężkiego  poligonu i zarazem niedoszły uczestnik programu "Big Brother". Mimo, iż Jacek był bardzo surowym dowódcą, domownicy przyjęli go bardzo ciepło, wręcz wylewnie. Przez kilka godzin, gość opowiadał o swojej pracy, zainteresowaniach, a także o próbie swojego wejścia do Domu i nieszczęśliwym wypadku. "Skoki to misterium i najlepszy sposób na odstresowanie" - Jacek opowiadał o swojej pasji - skokach spadochronowych oraz o innych formach aktywności fizycznej, które uprawia. Mieszkańcy z wielkim zainteresowaniem przysłuchiwali się jego opowieściom. Później Jędrek i Jacek wymienili się koszulkami. "Harnaś" zaprezentował kolekcję bielizny mieszkanek Domu, którą udało mu się zebrać. "Ponoć był tu taki, co się depilował. Wciąż głośno na ten temat" - powiedział Jacek. Wkrótce wspominał, jak na  poligonie Andrzej ładował piasek do worków - "Pomyślałem sobie wtedy, ile ten człowiek musiał wychlać gorzały w życiu, żeby się tak pocić". Po kilku godzinach wspólnych rozmów Jacek opuścił Dom. Pożegnanie było również bardzo ciepłe. Zgodnie z regulaminem, Andrzej (należący do drużyny zwycięzców) nie mógł przygotowywać sobie posiłku. Zapomniał jednak o tej zasadzie i na kolacje usmażył sobie kiełbaskę zapiekaną z serem. Wielki Brat poprosił kapitana drużyny niebieskich o wyznaczenie kary. Arek nakazał wykonać "Harnasiowi" 20 przysiadów i 10 pompek. W nocy "Hydro" i Jędrek postanowili przygotować dla Joanny dowcip - wyjęli z jej łóżka stelaż, przez co materac zapadał się. Żart jednak się nie powiódł. Asia niefortunnie dla chłopców, a szczęśliwie dla siebie sprawdziła wcześniej swoje posłanie.




w górę

© 2002-2024 Showmag.info