Big Brother 3: Bitwa • Showmag.info

BIG BROTHER 3: BITWA

DZIEŃ 85

Agnieszka FrykowskaAgnieszka KoziołekAndrzej GalicaAnna HoksaArkadiusz BatorskiIreneusz PróchenkoJoanna BiernackaKarolina PikiewiczKatarzyna JanasikKatarzyna WoźnaŁukasz WiewiórskiMagdalena SzewczykMonika BrochackaPaweł IwućPiotr BoruckiTadeusz OstrowskiWojciech Bernacki

Big Brother 3:
Bitwa

Uczestnicy
Wydarzenia
Nominacje
Powiedzieli
Sukcesy
Dom
Zasady
Magazyn

Nasze serwisy:

Showmag.info
Big Brother
Big Brother 2
Big Brother 3: Bitwa
Big Brother 4.1
Big Brother 5

Wydarzenia - Tydzień 04

Dzień 23, poniedziałek, 25 marca 2002
W poniedziałek Arek wstał jako pierwszy. Zrobił porządek w kuchni i przygotował śniadanie. Z okazji urodzin Pawła, Arek i Kasia "Ruda" postanowili upiec ciasto, jednak zgodnie z regulaminem jedynie zwycięzcy mogli skosztować wypieku. W salonie trwała rozmowa pomiędzy Andrzejem, Wojtkiem, Anią i Agnieszką "Zołza". Andrzej powiedział, żeby każdy zaczął przykładać się do pracy. Zwrócił uwagę, że kobiety zamieszkujące Dom nie gotują i nie sprzątają - we wszystkim muszą usługiwać panowie. Jędrka poparł Wojtek. Dziewczyny odpierały zarzuty. Stwierdziły, że panowie sami odganiają je od roboty, krytykując wykonywane przez nie prace. Częste żarty współmieszkańców na temat rzekomego związku Andrzeja i  Magdy spowodowały, że oboje zaczęli spędzać ze sobą więcej czasu. Później Magda i "Ken" wyjaśniali sobie, co im się w sobie nie podoba. Nie szczędzili sobie złośliwości. Wkrótce, podczas rozmowy w salonie, Wojtek wstał i rzekł: "To na razie, idę do domu". W ciągu kilku sekund wspiął się na dach Domu Wielkiego Brata. Mieszkańcy próbowali go powstrzymać,  krzyczeli: "Daj spokój Wojtek! Zejdź! Nie wygłupiaj się". Wojtek jednak nikogo nie słuchał, obszedł dach dookoła, pożegnał się z operatorami kamer i zszedł po drugiej stronie budynku. Mieszkańcy  bardzo różnie komentowali postępowanie Wojtka. W jednych wzbudził podziw, inni potraktowali jego zachowanie jako niepoważne. "Barbie" płakała, Agnieszka "Frytka" próbowała ją pocieszyć. "Zołza" zastanawiała się jak powinna postąpić. Obiecywała sobie z Wojtkiem, że z Domu Wielkiego Brata wyjdą razem, tymczasem Wojtek nie mówiąc jej o niczym, postanowił  sam zakończyć swój udział w zabawie. Łukasz stwierdził, że po wyjściu Wojtka ulżyło mu. Cieszył się, że nie będzie musiał już z nim walczyć. Dziewczyny postanowiły spakować rzeczy Wojtka. Przy okazji wzięły  sobie kilka jego przedmiotów na pamiątkę. Tego dnia Paweł obchodził swoje urodziny. Arek i Kasia "Ruda" przygotowali mu sernik. Czekały na niego także życzenia od wszystkich mieszkańców. Wielki Brat pozwolił przegranym skosztować urodzinowego sernika zaznaczył jednak, że jest to wyjątkowy przypadek kiedy przegrani mogą jeść razem ze zwycięzcami. Dziewczyny zaśpiewały Pawłowi piosenkę urodzinową. Później Kasia "Ruda" popłakała się. Powiedziała, że tęskni za swoimi dziećmi. Starała się ukryć wzruszenie. Wielki Brat przygotował dla mieszkańców niespodziankę. Wszyscy zebrali się na sofach, a po chwili usłyszeli głos Wojtka- mogli zamienić z nim kilka słów. Domownicy cieszyli się, później przyszedł czas na łzy. Agnieszka "Zołza" i Ania powiedziały sobie, że nie wierzą, iż był to prawdziwy Wojtek. Według nich jego głos był zupełnie inny, a i styl rozmowy się nie zgadzał. Wkrótce mieszkańcy spostrzegli, że  w Domu zagnieździła się mysz. Panie były przestraszone, Andrzej próbował pozbyć się stworzenia szczotką - bez skutku. Podczas rozmowy o Wojtku "Zołza" zaczęła mówić o ewentualnych konsekwencjach  finansowych jakie może ponieść "Bernaś" za opuszczenie Domu. Zaapelowała do wszystkich, by w takiej sytuacji pomogli koledze. Rankiem, podczas śniadania "Ken" opowiedział Magdzie o wybujałym temperamencie seksualnym Frytki, o jej przygodach podczas corocznej parady miłości w Berlinie. Magda postanowiła skonfrontować słowa Łukasza z zainteresowaną. Agnieszka zareagowała wybuchem, postanowiła zrobić Kenowi "Pekin". "Zacznij się bać Łukasz, jak chcesz to możemy zatańczyć". Nie opowiadaj innym historii wyssanych z palca"-  krzyczała "Frytka". W towarzystwie dziewczyn Agnieszka "Frytka" powiedziała, że następnym  razem użyje przeciw Łukaszowi siły. Po rozmowie z Magdą, Łukasz zrozumiał, że jego słowa o seksualnych upodobaniach Frytki, wypowiedziane jak stwierdził pochopnie, mogły sprawić Agnieszce przykrość. Postanowił naprawić swój błąd i przeprosił "Frytkę". W nocy Wielki Brat puścił mieszkańcom muzykę. Po pełnym wrażeń dniu, dobrym sposobem na odprężenie okazał się taniec. Po kłótni i bardzo szybkim rozejmie z "Frytką", "Ken" wpadł w melancholię. Recytował wiersze i nucił fragmenty swoich ulubionych piosenek. Czerwoni nadal świętowali urodziny Pawła. Później błaha rozmowa o rodzinie przerodziła się w ostrą kłótnię pomiędzy Łukaszem i Kasią Woźną. "Ken": "Psychicznie jesteś dla mnie aseksualna". Kasia Woźna: "Ja uważam, że jestem całkiem ładna". "Ken": "Dla jednych jesteś ładna, a dla innych jesteś zerem". "Słucham? Jedynym zerem tutaj jesteś ty! Podlizujesz się do wszystkich, aby tylko uniknąć nominacji. Pedzio! Potrafisz tylko oczkami przewracać" - wykrzyknęła Kasia. Późno w nocy Magda przyszła do sypialni niebieskich, aby spryskać swoimi perfumami poduszkę Jędrka. Później postanowiła poleżeć troszkę obok niego.






Dzień 24, wtorek, 26 marca 2002
We wtorek czerwonych obudziła bardzo wesoła muzyka. Magda postanowiła rozpocząć dzień od tańca. Po chwili dołączyła do niej Katarzyna. Jednak nie wszyscy zaaprobowali muzykę którą zostali tego dnia obudzeni. "Chuda" i "Frytka" głośno wyraziły swoje niezadowolenie. "Ludzie więcej tolerancji! To była muzyka, która bardzo podoba się Magdzie, wielokrotnie o nią prosiła, czemu nie potraficie tego uszanować?" - dziwiła się "Zołza". Kasia Woźna rozmyślała. Źle czuła się po tym, co zaszło między nią i Piotrem. "Teraz przez wszystkich jestem traktowana jak ta najgorsza". Przeżywała również nocną sprzeczkę z "Kenem". Dziewczyna porozmawiała z Łukaszem, oboje próbowali wyjaśnić sobie nieporozumienia, po których doszło między nimi do ostrej sprzeczki. Doszli do wniosku, że wczoraj dali ponieść się niezdrowym emocjom. Zawarli rozejm: "To co zgoda? Na trzy-cztery wyciągamy ręce?". Później Kasia starała się poprawić nastrój Piotrkowi. Śpiewała mu, wyznała, że czuje się winna. Mieszkańcy rozmyślali o wyjściu Wojtka. Zastanawiali się, co się z nim stało, czy pojechał do domu, czy może został w Warszawie. Myśleli, że może wróci do Domu Wielkiego Brata. "Ken" i "Frytka" rozmawiali na temat seksu. Przez jakiś czas Paweł przysłuchiwał się rozmowie, jednak w pewnym momencie uznał, że nie powinien im dłużej przeszkadzać i odszedł. Wielki Brat zaprosił do Pokoju Zwierzeń Agnieszkę "Zołzę". Przypomniał jej, że Wojtek wychodząc z Domu złamał porozumienie dotyczące zmiany regulaminu. Wielki Brat przedstawił Agnieszce propozycję - jeżeli jeszcze raz zgodzi się  być  automatycznie nominowana i zaakceptuje decyzję widzów w tej sprawie, zasada dotycząca nominacji przegranych zostanie zmieniona. Agnieszka poprosiła o czas do namysłu, chciała również usłyszeć w tym czasie swoją ulubioną piosenkę z repertuaru zespołu "Lady Pank". Dziewczyna nie mogła mówić o tej sprawie nikomu z mieszkańców. "Zołza" bardzo chciała wyjść z Domu i spotkać się ze swoją rodziną. Postanowiła jednak doprowadzić do końca sprawę, o którą walczyła z Wojtkiem i przyjąć warunki Wielkiego Brata. Wkrótce Wielki Brat wezwał drużynę czerwonych, a następnie niebieskich na pole bitwy. Tam trwał trening judo. Każdy musiał opanować dwie techniki pokonania rywala. "Zołza" początkowo nie chciała ćwiczyć. Martyna Wojciechowska powiedziała: "Jesteście  grupą". Na co  Agnieszka: "Naszej grupy już nie ma, i ty o tym wiesz". W końcu Aga zdecydowała się wziąć udział w ćwiczeniach. Tymczasem Łukasz podczas rozmowy o urodzie, powiedział do "Frytki": "Na swój wiek w miarę wyglądasz". Wieczorem, po ćwiczeniach, przyszła pora na pojedynek. Drużyny walczyły w parach - Piotr z Kasią "Rudą" (wynik walki 1:1), Arek z Magdą (wynik: 2:0 dla Magdy) i Agnieszka "Zołza" z Łukaszem (2:0 dla Łukasza). W rywalizacji nie było ważne kto kogo szybciej położył na matę, ale w jaki sposób to zrobił. Liczył się styl i taktyka. Ocena należała do profesjonalnego sędziego. Suma wyników dała 5:1 dla drużyny czerwonych. Tak więc to oni stali się zwycięzcami tego dnia. Kasia Woźna zastanawiała się nad powrotem do domu. Drużyna czerwonych postanowiła pomoc  jej w rozmyślaniach.  Zapakowali dziewczynę w walizkę, wozili po domu i umieścili na szafie w łazience. Głupie pomysły od razu wyszły dziewczynie z głowy. Wkrótce Wielki Brat oznajmił wszystkim mieszkańcom decyzję Agnieszki "Zołzy" w sprawie zmiany regulaminu. Ponieważ od kilku dni mieszkańcy dzielą dom z myszką, Jędrek z Arkiem postanowili zapolować na nią i zbudowali pułapkę na szkodnika. Wieczorem Agnieszka "Frytka" z Kasią Woźną wtargnęły do jacuzzi, i dodały do kąpieli Łukaszowi i Pawłowi ketchupu i musztardy. W rewanżu zostały zaciągnięte do łazienki i zmoczone prysznicem. Dziewczyny poprosiły o pomoc Magdę - razem próbowały spętać Pawła. Ten jednak wyrwał się z potrzasku. Później Madzia udała się do sypialni przegranych, by zrobić masaż Andrzejowi. "Pablo" i "Ken" zorientowali się, że  Magda jest tylko w koszuli nocnej i nie ubrała bielizny, a masuje plecy Jędrka siedząc na nim okrakiem. Oboje szybko zabrali dziewczynę do sypialni zwycięzców. Tam rozkazali jej ubrać majtki. Po oporach Magda przebrała się, i wróciła do sypialni niebieskich. Kasia "Ruda": "Ona by się wstydziła bez majtek tam chodzić. Trzeba ją uświadomić co robi, w końcu są dorosłymi ludźmi, a tu są kamery". Madzia i "Harnaś" przytulili się do siebie. Potem Magda poprosiła Jędrka o masaż stopy i masaż pod kolanem. Agnieszka "Zołza" śmiała się: "Ja chcę do domu, oni tu robią masaż pod kolanem!". Wszyscy zaczęli komentować zaistniałą sytuację. W końcu Magda dała "Harnasiowi" buziaka i poszła spać do swojej sypialni.





Dzień 25, środa, 27 marca 2002
Dzień jak zwykle zaczął się od porannej sprzeczki Arka i Magdy. Już od dawna przynajmniej raz dziennie dochodzi między nimi do żartobliwej, acz lekko złośliwej wymiany zdań. Nie wiadomo, kiedy kończą się między nimi żarty, a kiedy zaczyna się kłótnia. Domownicy postanowili wykorzystać słoneczną pogodę opalając się. "Słońce tak fajnie rozleniwia" - rozmarzyła się Magda, która coraz mocniej kokietowała Jędrka. Tymczasem Ania opowiadała Arkowi o swojej pasji - koniach. Kasia, Ania i Agnieszka "Frytka" rozmawiały o chłopakach. Głównym tematem był "Ken" i jego "beznadziejne zachowanie w Domu Wielkiego Brata". Kasia próbowała wyjaśnić dziewczynom, dlaczego nic nie wyszło z jej związku z Piotrem. Później opowiedziała o jednym ze swoich związków, w którym przeżyła cudowne i podniosłe chwile. Pasjonująca opowieść tak zaintrygowała przechodzącego nieopodal Jędrka, że miał poważne trudności z otworzeniem drzwi do ogrodu. "Ken" z Pawłem zaczepiali Magdę. Sugerowali, że Magda próbuje rozbić Andrzejowi rodzinę. Oburzona dziewczyna wykrzyknęła, że nigdy nic takiego nie robiła i nie życzy sobie takich uwag. Chłopcy jednak nie poprzestali na uwagach i dalej drwili z Magdy, która była wyraźnie poruszona. Poskarżyła się Jędrkowi, na co zareagował Ken: "Magda, kochaj się z kim chcesz to jest twoje życie". "Jeśli to zrobię, to pełną pompą i to tu - na tym stole" - odpowiedziała Magda wskazując stół w jadalni. "Trzeba znaleźć jeszcze partnera" - powiedział "Ken". Agnieszka "Frytka" zaczęła poważnie obawiać się, że jest w ciąży. Przypomniała "Kenowi", że podczas jednego ze zbliżeń mieli problem z prezerwatywą. "Ken": "Ja nie żartuję w takich sprawach". "Ja też nie żartuję" - ostro odpowiedziała Aga. Po rewelacjach "Frytki", "Ken" opowiedział Pawłowi, jak oszukał Agnieszkę wmawiając jej, że podczas zbliżenia pękła prezerwatywa. Mieszkańcy rozmawiali na temat papierosów. "Jak się skończą fajki to ja też się skończę" - zażegnała się Kasia Woźna, po czym wróciła znów do kłótni z "Kenem", w której ten nazwał ją seksualnym zerem. Wielki Brat wezwał do Pokoju Zwierzeń kapitanów obu drużyn. Musieli oni wybrać spośród siebie najbardziej waleczne osoby. Łukasz za najbardziej waleczną uznał Kasię "Rudą". Dalej na liście umieścił: Kasię "Chudą", siebie, Pawła, Magdę i "Frytkę". Ania nie potrafiła wskazać po kolei najbardziej walecznych. Jako najbardziej walecznego  wymieniła Jędrka. Wielki Brat ogłosił, że w bitwie udziału nie wezmą: Andrzej z drużyny niebieskich i obie Katarzyny z drużyny czerwonych. Wkrótce domownicy udali się na pole bitwy. Tam, na specjalnym polu zbudowanym na wzór gry "piłkarzyki" musieli rozegrać mecz Polska - Japonia. W wyniku losowania reprezentacją Polski została drużyna niebieskich, a reprezentacją Japonii zostali czerwoni. Z wynikiem 2:1 zwyciężyła drużyna czerwonych. Po powrocie do Domu "Frytka" była zdenerwowana faktem, że Łukasz wybrał ją na najmniej waleczną osobę. Magda udała się na rozmowę z Andrzejem. Chciała się dowiedzieć, czy obecnie jest z kimś na stałe związany - nie chciała bowiem uchodzić za osobę która "rozbija małżeństwa". Jędrek potwierdził, że siedem lat temu rozstał się z żoną. Później związał się z kobietą, z którą ma siedmiomiesięczne dziecko. W trakcie późniejszej rozmowy z Madzią, Kasia "Chuda" powiedziała, że uczucie które żywiła do Piotrka już minęło i oboje odsunęli się od siebie. "To nie tylko moja wina, on też czegoś chciał" - dodała Kasia. "Moje zbliżenie się do Jędrka traktuję jako terapię na stres i samotność. Nie mam zamiaru posuwać się nawet do całowania" - zwierzyła się Magda. "Frytka" rozmawiała z "Barbie" na temat "Kena" i ostatniej bitwy. "Barbie" uznała, że "Ken" był zbyt agresywny, zdarzyło się nawet, że ją kopnął. Frytka: "Nie wiem, dlaczego dałam mu się tak omotać na początku". Później dziewczyny rozmawiały na temat seksu i autoerotyzmu. Opowiadały o swoich pierwszych doświadczeniach. W trakcie nocnej rozmowy "Zołza" powiedziała do Kasi "Chudej", że marzy jej się nominacja z "Kenem" - "Byłabym najszczęśliwszą laską na świecie, gdybym wyrwała stąd chwasta". Natomiast Łukasz powiedział Pawłowi, że najprawdopodobniej to on stanie do nominacji z "Zołzą"- "Będę nominowany... ja zostanę. Tak myślę" - powiedział "Ken". Później mieszkańcy mieli pretensje do Łukasza za wypowiedziane przez  niego zdanie dotyczące rozbijania rodzin przez Magdę. W tej sprawie wszyscy byli wzywani do Pokoju Zwierzeń. Domownikom nie podobała się postawa Łukasza, który zrobił "coś" z niczego. "Biedny Harnaś nie wie teraz o który związek chodzi" - powiedziała "Zołza". Wieczorem panie wzięły się za porządki. Najprawdopodobniej uległy naciskowi gotujących panów: Jędrka i Arka, którzy skarżyli się na niechlujstwo kobiet. Po dokładnym wysprzątaniu łazienki dziewczyny  zdecydowały  się na wspólną kąpiel. Łukasz, ciekawy co wygaduje na niego Kasia "Chuda", stał z Pawłem pod drzwiami jacuzzi i podsłuchiwał. "Ken" był oburzony tym, co udało mu się o sobie usłyszeć - "Ta Frytka jedzie na wszystkich. Przede mną obgaduje dziewczyny, a mnie przed dziewczynami" - skarżył się Pawłowi.  Zdenerwowany Łukasz powiedział o "Frytce - "Zachowała się jak szmata. Wiesz czym się różni szmata od kobiety? Tym że się szanuje". Łukasz i Paweł byli zszokowani obłudą "Frytki". Od jakiegoś czasu oboje dokuczali Magdzie. Teraz przyznali, że jest najbardziej "w porządku" kobietą z ich drużyny. Paweł udał się na rozmowę z Magdą - przeprosił je za swoje ostatnie zachowanie. Obiecał, że nie będzie z niej więcej żartował. Po kąpieli Madzia kolejny dzień z  rzędu przyszła do sypialni przegranych by zrobić Andrzejowi masaż. Pojawiła się także Kasia "Chuda", która poprosiła Piotrka, żeby opowiedział jej bajkę. Piotr odpowiedział, że żadnej nie pamięta. Po kilku niespokojnych godzinach wywołanych popołudniową dyskusją na temat ewentualnej ciąży, Aga "Frytka" starała się ostudzić emocje Łukasza: "Jestem pewna, że wszystko będzie w porządku, przeanalizowałam to, co się zdarzyło. Zaufaj mi to nie było nic, co mogłoby spowodować ciążę". Łukasz odniósł się do opinii "Frytki" z rezerwą. Był na nią obrażony i ignorował jej wypowiedzi. Zajął się wypisywaniem tajemniczych wyznań na ścianie w salonie - "Dałem Ci mą duszę, a z nią miłość bez granic. Będę Cię na zawsze kochał i nie zmienię zdania za nic. To uczucie we mnie płonie i nigdy nie przestanie. Na zawsze w moim sercu tylko Ty kochanie".





Dzień 26, czwartek, 28 marca 2002
Rankiem "Barbie" jak zwykle bardzo dużo czasu spędziła w łazience, starannie przygotowując swój makijaż. Panowie przygotowali śniadanie dla drużyny czerwonych. W salonie Piotr i Agnieszka "Zołza" komentowali napisane na ścianie przez Łukasza wyznanie. Agnieszka określiła je zwięźle i prosto: disco-polo. Tego dnia Kasia Woźna i Magda szczególnym zainteresowaniem obdarzyły "Chemika". Kokietowały go, radziły jak powinien się ubierać i co powinien zmienić w swoim wyglądzie. Kasia "Chuda" i Agnieszka "Frytka" wstały z łóżek dopiero po szesnastej. Tymczasem Łukasz uświadomił sobie, że jest zakochany. Opowiedział o tym Pawłowi. Jego wybranką nie jest żadna z mieszkanek Domu Wielkiego Brata, lecz pewna tajemnicza Karolina. "Ken" ma nadzieję, że "wybaczy mu ona jego  błędy i wynagrodzi, za wszystkie dobro co zrobił". Później Kasia "Ruda", Agnieszka "Frytka" i Kasia "Chuda" bardzo długo rozmawiały w sypialni. Dominował temat miłości i seksu. Agnieszka "Zołza" powiedziała, że rozkminiła Kasię Woźną - "Ty jesteś dobry numer, wykosisz mi pół Łodzi". Aga uznała, że Kasia "Chuda" jest kimś innym na zewnątrz i nie mówi wszystkiego o sobie. "Nie muszę i nie chcę mówić ci wszystkiego, wystarczy, że pozwalam ci patrzyć sobie w oczy" - odpowiedziała Kasia. Panowie spędzali czas w salonie. Arek skarżył się na nudę. Zaczęło brakować mu rozrywek, marzył o piłkarzykach lub atlasie do ćwiczeń. "Możemy zagrać w szachy" - zaproponował Piotr, jednak Arek nie dał się namówić. Wielki Brat wezwał do Pokoju Zwierzeń kapitanów drużyn. Każdy musiał wskazać  dwie osoby: jedną obdarzoną sokolim wzrokiem i jedną posiadającą kreci instynkt. Łukasz nie ufający kobietom z własnej drużyny, wskazał na "sokole oko" Pawła, a na "kreci instynkt" siebie. Ania na "sokole oko" wybrała Piotra, a na "kreci instynkt" Arka. Najpierw na pole bitwy udała się drużyna czerwonych, a potem niebieskich. Wielki Brat jak zwykle zamienił wskazane osoby rolami. Osoba obdarzona "sokolim wzrokiem" musiała zejść do dołu spowitego całkowitymi ciemnościami. Drużyna znajdująca się na górze musiała odpowiadać na pytania. Pierwsza litera każdego hasła składała się na sześcioliterowe hasło główne, które osoba przebywająca w ciemnościach musiała ułożyć na jednej z tablic. W tym celu musiała zostać tak nakierowana przez osobę obdarzoną "krecim instynktem", by  przenieść odpowiednie litery z jednej tablicy na drugą i ustawić je w odpowiedniej kolejności. Drużyna obserwowała poczynania osoby znajdującej się pod ziemią i kontaktowała się z nią za pomocą krótkofalówki. Drużyna czerwonych wykonała zadanie w ciągu 5 minut i 44 sekund (hasło główne: skutek), natomiast niebiescy byli szybsi - ich czas wynosił 5 minut 35 sekund (hasło główne: profit). Po bitwie niebiescy przygotowali posiłek. "Każdy dom ma swój zapach, ten przesiąka zapachem pokoju zwierzeń" - powiedział Paweł. W nagrodę za zwycięstwo w bitwie, na Piotra czekała niespodzianka. W Pokoju Zwierzeń mógł on telefonicznie porozmawiać z Michałem Figurskim, dziennikarzem radia RMF-FM i na antenie zadedykować piosenkę swoim najbliższym. Piotr zdecydował się na dedykację dla  swojej dziewczyny Weroniki, mamy, ojca, rodzeństwa i tych, którzy trzymają za niego kciuki. Po kolacji Paweł i Łukasz wzięli wspólną kąpiel. Wieczorem dziewczyny  rozmawiały o chińskich kulkach. Zastanawiały się, czy nie poprosić Wielkiego Brata o dostarczenie kulek do spiżarni. Chłopcy obawiali się rozbudzonych kobiet, zastanawiali się czy nie spędzić najbliższej nocy w lodówce, do której drużyna przegranych nie ma prawa zaglądać. Jędrek stwierdził, że podoba mu się ta wesoła atmosfera- postanowił zrobić prezent Magdzie. Z przedmiotów dostępnych w domu spreparował "Chińskie kulki". Agnieszka "Frytka" poprosiła Arka, by ten porozmawiał z Pawłem. Miał wytłumaczyć mu, że zbyt bardzo ulega wpływom Łukasza. Paweł powiedział, że dziewczyny z drużyny czerwonych są fałszywe-  Agnieszka "Frytka" obgaduje Łukasza, a zaraz potem pakuje mu się do łóżka. Później Łukasz i Paweł w sypialni przegranych porozmawiali z Akiem. Łukasz powiedział, że dziewczyny z drużyny czerwonych to szuje. Arek dał chłopcom do zrozumienia, że nie chce się mieszać w ich sprawy. Później opowiedział "Frytce" o sytuacji w jej grupie. Agnieszka zrozumiała, że wchodzi Pawłowi do łóżka. Nie mogąc znieść "kłamstw" poszła do pokoju kąpielowego i powiedziała mu, że zmieniła o nim całkowicie zdanie. Paweł starał się wyjaśnić, że to jakieś nieporozumienie. Łukasz dołączył się do rozmowy. Agnieszka wykrzyknęła do Pawła, że nie życzy sobie być oceniana z góry. Poinformowała też, że nikomu nie pakuje się do łóżka, a zachowanie Pawła jest wywołane złym wpływem "Kena". "W tym momencie dla  mnie jesteś śmieciem" - wykrzyknęła "Frytka" do Łukasza. "A ty  jesteś dla mnie szmatą" - odpowiedział spokojnie "Ken". "A ty jesteś śmieciem, pedałem, cwelem, wszarzem..." - krzyknęła Agnieszka. Teraz sobie tak przechlapałeś, gnoju" - krzyknęła Aga. "Wiesz czym się różni szmata od kobiety?" - dodał Łukasz. Agnieszka zerwała się w kierunku "Kena". Paweł chwycił ją, powstrzymywał przed uderzeniem Łukasza i uspokajał dziewczynę. Awantura trwa kilkanaście minut. W końcu zdenerwowana Aga poszła zapalić. Wkrótce udała się do sypialni niebieskich. Tam powiedziała "Zołzie", że może wziąć się za Łukasza. "Frytka" szybko wróciła do sypialni zwycięzców i ponownie rzuciła się na "Kena". Dziewczyna uderzała go ręcznikiem. Łukasz złapał ją za ręce. W pokoju szybko pojawiła się "Zołza", a z nią inni  mieszkańcy. Kasia "Chuda" krzyczała do "Kena", by puścił Agnieszkę.  Łukasz: "Ja tylko trzymam ją żeby mnie nie biła". "Jeżeli zepsujesz mi reputację tam na zewnątrz, to ja cię znajdę! Jesteś dla mnie zerem, pod każdym względem!"- wykrzyknęła "Frytka". Chłopcy powiedzieli "Frytce", że jest fałszywa - najpierw obgaduje "Kena", a potem wchodzi mu do łóżka i szepcze do ucha. Agnieszka nadal była pogubiona w sytuacji. Wykrzyknęła do Łukasza, że jest zakochany w sobie i potwierdziła wypowiedziane ubiegłego dnia w towarzystwie dziewczyn zdanie, że "Ken jest pusty jak pudełko po zapałkach". Dodała, że to przez jego nadmierną dokładność czerwoni przegrali dzisiejszą bitwę (choć różnica wynosiła 9 sekund). Łukasz ignorował Agnieszkę. W końcu zdenerwowana dziewczyna wykrzyknęła: "Ty się nawet bić nie umiesz!", poczym wyszła z pokoju.





Dzień 27, piątek, 29 marca 2002
Piątek był pierwszym tak słonecznym dniem. Dziewczyny ułożyły się do opalania. Towarzyszyli im Piotrek, Jędrek i Arek. Kasia Woźna rozmawiała z Piotrem, rozważała możliwość opuszczenia Domu Wielkiego Brata. "Chciałabym stąd wyjść. Będą imprezy, śmiech, gitara" - mówiła Kasia. "Zastanów się" - namawiał ją Piotr - "Może jest taki powód dla którego chciałabyś tu zostać". "Nie ma możliwości żebym tu została, chyba że całą rodzinę by mi tu zwieźli" - dokończyła Kasia. Wkrótce Wielki Brat ogłosił rozpoczęcie bitwy tygodniowej, wartej trzy punkty. Jako pierwsza na pole bitwy udała się drużyna czerwonych, potem przyszła kolej na niebieskich. Zadanie polegało na umyciu szyb w samochodzie zawieszonym na wysokości 18 metrów. Liczył się uzyskany czas i precyzja wykonywanego zadania. Tym  razem to Wielki Brat wyznaczył osoby które musiały wziąć udział w zadaniu. Z drużyny czerwonych wystartowali: Agnieszka "Frytka", Paweł i Kasia "Ruda", a z drużyny niebieskich: Arek, Ania i Andrzej. Drużyna czerwonych straciła dużo czasu przez nieuwagę Pawła, który upuścił rączkę do czyszczenia. Auto musiało z powrotem zjechać na sam dół, by Paweł mógł zabrać zgubę i dokończyć zadanie. Po powrocie do Domu, Wielki Brat ogłosił wynik bitwy. Czas drużyny czerwonych wyniósł 25 minut i 36 sekund, a niebieskich 20 minut i 31 sekund. Z wynikiem 4:2 zwycięzcami tego tygodnia zostali niebiescy. Drużyny przystąpiły do zamiany sypialni. Od tej pory to czerwoni musieli usługiwać drużynie zwycięzców. Wieczorem odbyły się zakupy. Każdy punkt, który zdobyły drużyny w czasie bitew, miał wartość 50 zł.  Do spiżarni na zakupy jako pierwsza weszła drużyna zwycięzców. Ponieważ łączna wartość zakupów obu drużyn wyniosła dokładnie tyle, ile miały do wydania, w nagrodę mogły sobie wybrać po jednym dodatkowym produkcie. Zwycięzcy i przegrani nie mogli dzielić ani wymieniać zakupionymi produktami. Drużyna czerwonych wybrała na dodatkowy produkt czerwoną farbę. Wkrótce drużyna niebieskich powiesiła nową punktację na drzwiach Pokoju Zwierzeń. Kasia Woźna podtrzymała, że ma wątpliwości dotyczące swojego pobytu w Domu. Poproszona o rozważenie swojej decyzji niemal natychmiast oznajmiła: "Skończyłam rozważać, chcę opuścić Dom Wielkiego Brata". Kasia podzieliła się swoim dylematem z resztą mieszkańców. Paweł i Magda nie chcieli jej słuchać. Próbowali przekonać ją, by  wstrzymała się ze swoja decyzją. Wielki Brat pytał mieszkańców co myślą o nocnej kłótni. Paweł uznał, że obie strony konfliktu były tak samo winne. Ponieważ zbliżały się święta wielkiej nocy, Wielki Brat postanowił by w Domu zapanowała zgoda - "Kto się kłócił, niech wyciągnie do siebie ręce". Skłóceni domownicy pogodzili się ze sobą - Łukasz wyciągnął rękę do "Zołzy" i "Chudej". Arek padł w ramiona Magdy, która stwierdziła, że nigdy nie kłóciła się z sympatycznym "Hydro". Mieszkańcy starali się nakłonić Łukasza, by przeprosił "Frytkę". "Ken" odpowiedział, iż nie przeprosi jej pierwszy, gdyż nie on rozpoczął kłótnię. Po oporach, Agnieszka "Frytka" i Łukasz wyciągnęli do siebie ręce. Później Magda udała się na rozmowę z Arkiem. Oboje sprzeczali się nawet o to, czy ich sprzeczki są sprzeczkami. Tymczasem Agnieszka "Frytka" pomagała Łukaszowi i Pawłowi zafarbować włosy.




Dzień 28, sobota, 30 marca 2002
W sobotę mieszkańcy wstali w znakomitych humorach. Wspaniała pogoda i zbliżające się Święta Wielkanocne sprawiły, że dzień minął domownikom spokojnie na opalaniu i świątecznych porządkach. Nie obyło się bez żartów - z samego rana Magda zamknęła "Kena" w sypialni zwycięzców. Łukasz apelował do kamery: "Proszę wezwać Magdalenę Szewczyk do Pokoju Zwierzeń i kazać jej otworzyć te drzwi". Z opresji uratował go Paweł. Wszyscy korzystali ze wspaniałego słońca. Arek zaproponował koleżankom opalanie topless: "Nie krępujcie się, zdejmijcie te spadochrony. Sami swoi". "Sami swoi i 3 miliony widzów" - zareagowały dziewczyny. Znikły piątkowe dylematy Kasi Woźnej, która postanowiła nie opuszczać Domu Wielkiego Brata. Ubiegłego dnia była pewna: "Nie ma możliwości, żebym tu została, chyba że całą rodzinę by mi tu zwieźli" - mówiła Piotrowi. W sobotę rano wspominała jeszcze o wyjściu, ale po rozmowie z Wielkim Bratem i psychologiem zmieniła zdanie. Rozmawiając z Pawłem nie chciała zdradzać powodów zmiany decyzji. Powiedziała tylko: "I tak warto było, warto było być pewnym, że się stąd wychodzi". Mieszkańcy cieszyli się, że "Młoda" została. Paweł zaczął więcej czasu spędzać z Kasią "Chudą". Dziewczyna opowiadała mu o swoich przeżyciach. Kasia tego dnia miała zdecydowanie lepszy humor: "Chyba już wiem to co chciałam wiedzieć. Na jakiś czas moja ciekawość została zaspokojona. No cóż Wielki Bracie, na razie nie spotkamy się twarzą w twarz" - stwierdziła w Pokoju Zwierzeń uśmiechnięta "Młoda". Tymczasem Agnieszka "Frytka" i Piotr długo rozmawiali o zachowaniu  Kasi. "Łatwo wpędzić ją w doła - tak żeby chciała wychodzić" - powiedział "Chemik". "Frytka" uznała, że Kasia potrafi ją okłamywać patrząc jej prosto w oczy. "Nie można jej ufać" - dokończyła. Przygotowania świąteczne ruszyły pełną parą. Sprzątanie, pisanki, pieczenie ciasta, życzenia - nie zabrakło niczego. Drużyna czerwonych zaczęła przygotowywać Dom na przyjście księdza, ale domownicy nie byli pewni jego wizyty. Mieszkańcy dostali dwa koszyki do święcenia, które zostały ładnie udekorowane. Reszta przygotowywała obiad. "Mnie seksualnie najbardziej kręci Młoda tutaj" - zwierzył się "Frytce" Paweł. "No i super, bierz się za to"- odpowiedziała Aga. Przygotowania świąteczne posuwały się pełną parą. Jędrek próbował upiec babkę. Wieczorem domownicy mieli okazję złożyć specjalne życzenia dla swoich bliskich, które zostały wyemitowane w niedzielnym "Big Brother - Ring". Wszyscy bardzo się wzruszyli. Ania była bardzo przygnębiona - tęskniła za bliskimi, siedziała w łazience zapłakana. Później Wielki Brat włączył muzykę. Mieszkańcom najlepiej piekło się ciasto - z przerwami na taniec. Piotrek wpadł w radosny szał, gdy usłyszał muzykę z przywiezionej ze sobą płyty. Magda zrobiła Andrzejowi masaż na sofie w salonie, ten zrewanżował jej się masażem rąk. Dziewczyny zaczęły walkę na poduszki. Magda uderzona przez Pawła bardzo się zdenerwowała. Wkrótce wszyscy położyli się spać.




Dzień 29, niedziela, 31 marca 2002
Arek i Magda rozpoczęli dzień od kłótni na temat swojej inteligencji, pracy i upodobań. Pół żartem - pół serio. Mieszkańcy opalali się w ogrodzie. Kasia Woźna wróżyła koleżankom z ręki. Skończyła właśnie 380 lat i przy pomocy magicznego dymu i ognia przepowiadała przyszłość. Z ręki Piotrka Kasia wyczytała dwie miłości równocześnie: starą - słuszną i nową - niesłuszną. Z okazji świąt Wielki Brat pozwolił mieszkańcom na wspólne śniadanie - bez podziału na przegranych i zwycięzców. Panowała świąteczna atmosfera, nikt nie złościł się na Arka, który przypalił kaczkę. Magda i Piotrek rozmawiali o szczerości w Domu Wielkiego Brata i o miłości w życiu. Ania i Agnieszka były rozbawione wyznaniem Arka: "Popatrzyłem teraz w lustro i wiecie co - przystojny jestem". Magda postanowiła odbyć poważną rozmowę z Jędrkiem. Obudziła go i zaczęła tłumaczyć: "Lubię cię, ale nie chcę żebyśmy byli pożywką dla wszystkich. Nie wiem czy nie będzie to odbierane wulgarnie, wiesz jak jest". Andrzej cały czas przytakiwał, a Magda kontynuowała: "Nie chciałabym żeby powiedzieli, że my się już tu prawie rżniemy. Jest mi przyjemnie z tobą gadać bo cię lubię. Mam nadzieję, że odwzajemniasz tą sympatię". We wtorek, Wielki Brat zawarł z Agnieszką "Zołzą" warunek - jeżeli jeszcze raz zgodzi się być automatycznie nominowana i zaakceptuje decyzję widzów w tej sprawie, zasada dotycząca nominowania wyłącznie przegranych zostanie zmieniona. Agnieszka postanowiła doprowadzić do końca sprawę, o którą walczyła z Wojtkiem i przyjąć warunki Wielkiego Brata. Wieczorem odbyły się drugie nominacje. Z okazji Świąt Wielkiej Nocy Wielki Brat przygotował dla domowników niespodziankę - tym razem obie drużyny nominowały w Pokoju Zwierzeń. Prócz nominowanej automatycznie Agnieszki Koziołek, do opuszczenia Domu wskazani zostali: Łukasz (9 głosów) i Kasia Woźna (5 głosów). "Chyba przesadziłam, byłam bardzo prawdomówna" - skomentowała Agnieszka "Zołza" swoje nominacje. Piotr uznał, że nie powinno się tłumić emocji - trzeba mówić wprost to co się myśli. "Jeśli siedzi się cicho to wygląda to tak, jakby się coś knuło" - dokończył. Łukasz słusznie przeczuwał, że jest osobą która dostała najwięcej głosów podczas nominacji. Wygłupiał się i podniósł toast za najbardziej nie lubianych mieszkańców. Przygnębiający nastrój po nominacjach minął bez śladu, gdy mieszkańcy przypomnieli sobie o tradycyjnym mokrym poniedziałku. Paweł i Arek chwycili za butelki. Po zabawie Magda i Katarzyna jeszcze długo suszyły głowy. Podczas nominacji Wielki Brat zapowiedział zmianę w regulaminie, mającą wywołać wśród mieszkańców ducha walki. Zaniepokojona ta wiadomością Agnieszka "Zołza" zadeklarowała chęć opuszczenia Domu Wielkiego Brata. "Jak widzę, że coś nie wychodzi, że coś nie ma sensu to sobie idę" - oświadczyła w Pokoju Zwierzeń. Dziewczyna podzieliła się swoją decyzja z mieszkańcami. Piotr, Ania i Jędrek długo, bezskutecznie próbowali przekonać Agnieszkę by pozostała w Domu. Nawet świadomość, że jej wyjście może przysłużyć się Łukaszowi, nie wywołała reakcji "Zołzy". "Poczekam na niego na zewnątrz"- powiedziała. Tymczasem Kasia Woźna spędzała z Pawłem coraz  więcej czasu. Głaskana przez Pawła zasnęła na jego kolanach. Kasia "Ruda" i Magda nie mogły powstrzymać śmiechu. W nocy Magda udała się do Pokoju Zwierzeń. Przypuszczając, że jest już po północy postanowiła spłatać Wielkiemu Bratu Prima Aprilisowego figla. Poinformowała, że jest w piątym miesiącu ciąży. Wielki Brat zapytał, czy jest to dla niej problem. Magda odpowiedziała, że przywykła do tej myśli i jest szczęśliwa - problemem może jedynie być udział w "Big Brother" i wykonywanie zadań. Wielki Brat nie był poruszony - tak więc Magda przyznała się do dowcipu. Mieszkańcy przypomnieli sobie o tradycyjnym mokrym poniedziałku. Przygnębiający nastrój po nominacjach minął bez śladu. Później, podczas gdy przegrani położyli się spać, Piotrek, Arek i Jędrek przygotowali "mokry dowcip" na rano.




w górę

© 2002-2025 Showmag.info