Dzień 1, niedziela, 3 marca 2002
Program "Big Brother - Bitwa" rozpoczął się o godzinie 20:21. Gośćmi specjalnymi byli zwycięzcy poprzednich edycji - Janusz Dzięcioł i Marzena Wieczorek oraz bokser Dariusz Michalczewski i Miss Polonia 2001 Joanna
Drozdowska. Prowadzący - Andrzej Sołtysik i Martyna Wojciechowska opowiedzieli o zasadach programu. Dom Wielkiego Brata został podzielony na dwie części. Pierwsza to część mieszkalna, w której zmienił się wystrój i wyposażenie. Jedna sypialnia należy do przegranych, a druga do zwycięzców (różnią się wygodami). Druga część to pole bitwy otoczone drutem kolczastym o powierzchni 200 metrów kwadratowych, w skład którego wchodzą przeszkody, wieże i doły zamieszkiwane przez szczury. To
tam uczestnicy będą staczać niebezpieczne walki. Jak poinformował Andrzej Sołtysik - w porównaniu z polską wersją,
holenderski "Big
Brother - Bitwa" to dziecinada. O godzinie 20:40 na ringu pojawiły się dwie pierwsze uczestniczki - Karolina Pikiewicz i Katarzyna Woźna. Na podwórko Domu Wielkiego Brata zjechały z dachu po powietrznej zjeżdżalni. Wkrótce pojawiła się dwójka kolejnych mieszkańców - Łukasz Wiewiórski i Andrzej
Galica. Do Domu weszli o 20:56. O godzinie 21:05 na ringu zjawiły się Magdalena Szewczyk i Agnieszka Koziołek. Do Domu weszły o 21:12. O 21:14 Martyna
Wojciechowska przedstawiła teren bitwy, na którym spotkała Irka
Grzekorczyka - uczestnika drugiej edycji "Big Brother". Następnie, o godzinie 21:15 na ring zaproszeni zostali Paweł Iwuć i Arkadiusz
Batorski, którzy zamieszkali w Domu o 21:22. W kolejnej rundzie o 21:25 na ringu pojawiły się Agnieszka Frykowska i Anna
Hoksa, które weszły do Domu o 21:32. O 21:44 pojawili się kolejni uczestnicy - Ireneusz Próchenko i Piotr
Borucki, którzy weszli do Domu o 21:52. O 21:55 na scenę weszli Katarzyna Janasik i
Wojciech
Bernacki. W Domu pojawili się o 22:02. Po tym jak uczestnicy zamieszkali w Domu Wielkiego
Brata,
Łukasz od razu rozpoczął kokietowanie kobiet - zaczął od Agnieszki
zwanej "Frytką". Jako pierwsza do Pokoju Zwierzeń została zaproszona
właśnie ona. Wraz z pozostałymi kobietami z drużyny czerwonej musiała podjąć decyzję, który z panów z drużyny niebieskiej nie weźmie udziału w najbliższej bitwie. Dziewczyny wybrały Andrzeja, który okazał się być przeziębiony.
Każdy z uczestników wchodził do Domu w kostiumie bokserskim o innych barwach. I tak w drużynie czerwonych
znaleźli się: Agnieszka Frykowska, Katarzyna Woźna, Łukasz, Magdalena, Piotrek i Ireneusz, a w drużynie niebieskich: Agnieszka Koziołek, Anna, Karolina, Katarzyna
Janasik, Arek, Andrzej i Wojciech. Wkrótce Wielki Brat poprosił sześciu mężczyzn o odebranie wyposażenia ze spiżarni i udanie się na pole bitwy, które znajduje się za drzwiami ogrodowymi. Osoby nie biorące udziału w
walce musiały pozostać w Domu. Na placu boju Martyna Wojciechowska wyjaśniła zasady pierwszej bitwy.
Każdy z panów musiał stoczyć walkę
bokserską ze swoim przeciwnikiem - drużyna czerwonych przeciw drużynie niebieskich. I tak jako pierwsi walkę stoczyli: Ireneusz Próchenko i Piotr
Borucki. Bitwa zakończyła się remisem. Następni na ring
udali się Łukasz Wiewiórski i Arkadiusz
Batorski. Arek chciał wygrać za wszelką cenę - uderzył Łukasza, a z jego nosa polała się
krew. Zwyciężył
Arek. Ostatnimi walczącymi byli Paweł Iwuć i Wojciech Bernacki, który również nie szczędził ciosów. Sędzia ogłosił zwycięstwo Wojtka. Ostateczny wynik wyniósł 2:0 dla drużyny niebieskich. Po walce, mężczyźni wrócili do Domu. Agnieszka opatrzyła nos Łukasza. Wielki Brat przekazał klucze do sypialni i ogłosił, że zwycięzcą została drużyna niebieskich. Tym sposobem to ona spędziła noc w
luksusowej sypialni. Przegrani musieli zadowolić się mało wygodnymi
matami. Dodatkowo drużyna
przegranych otrzymała obowiązek podawania posiłków dla drużyny przeciwnej przygotowywanych przez
jeden z luksusowych warszawskich hoteli. Sami przegrani nie mogą tknąć przyrządzanych
potraw, muszą zmywać naczynia po zwycięzcach, a do swojego uboższego
posiłku mogą przystąpić dopiero gdy zwycięzcy odejdą od stołu.
Wielki Brat poinformował też, że w salonie mogą palić tylko zwycięzcy.
Późno w nocy mieszkańcy położyli się spać. Przegrani postanowili odegrać się następnego dnia. Łukasz i Agnieszka zasnęli obok siebie pod jednym okryciem.
Dzień 2,
poniedziałek, 4 marca 2002
Drugiego dnia po przebudzeniu
Agnieszka "Frytka" i Ania "Barbie" rozmawiały o Łukaszu
i jego bezustannym kokietowaniu kobiet. Karolina zdecydowała się na
pierwszy prysznic w Domu Wielkiego Brata. Bez skrępowania rozebrała się.
W tym czasie jawnie podglądali ją Łukasz i Piotr. Po śniadaniu w
takcie rozmowy Magda zaczęła płakać wspominając swój były związek,
który niedawno się rozpadł. Te wydarzenia są dla niej tak żywe, że
nawet najbardziej niewinne pytanie o jej związek momentalnie ją
zasmuca. Wieczorem przyszedł czas na drugi pojedynek. Po 19:00 Karolina
została zaproszona do Pokoju Zwierzeń. Wielki Brat przekazał jej
zadanie i jedną białą myszkę. Chłopcy z drużyny przegranych
musieli wybrać jedną kobietę z drużyny zwycięzców, która nie weźmie
udziału w rywalizacji. Wybór padł na Magdalenę. Drugi pojedynek był
przeznaczony tylko dla dziewcząt. Musiały one przeczołgać się przez
rów wypełniony błotem do maskotki Wielkiego Brata. Przy maskotce
znajdowały się kawałki sera, który należało chwycić zębami, a
następnie wrócić z nim na miejsce startu. Bitwa była utrudniona,
ponieważ w dole znajdowało się 200 białych myszy. Wszystkie kobiety
dzielnie poradziły sobie z zadaniem. Krótszy czas pokonania toru miała
drużyna czerwonych. To ona zwyciężyła i to jej należały się
wszystkie przywileje i usługi drużyny przeciwnej. Wielki Brat zarządził
nową karę dla przegranych: mogą oni korzystać ze swej sypialni tylko
w godzinach wyznaczonych przez Wielkiego Brata i nie mają prawa wstępu
do sypialni zwycięzców. Przegranych obowiązuje także cisza nocna.
Niespodzianką dla zwycięzców było odsłonięcie ukrytych w
luksusowej sypialni drzwi, za którymi kryła się luksusowa łazienka,
urządzona w stylu antycznym. Podczas gdy przegrani położyli się spać,
zwycięzcy wzięli wspólną kąpiel. W końcu Łukasz zaczął chwalić
się swoim ciałem, zdejmować kąpielówki. Zdjął Agnieszce i
Magdalenie stanik. Pozostali szybko zaczęli opuszczać pokój kąpielowy.
Magdalena również opuściła łazienkę. Aga "Frytka"
Frykowska i Łukasz "Ken" Wiewiórski od samego początku
pobytu w Domu Wielkiego Brata byli sobą zainteresowani. Zaczęło się
od niewinnych pocałunków, które przeszły w niedwuznaczne żarty i
delikatne pieszczoty. Po kilkunastu godzinach znajomości zdecydowali się
pójść na całość. Podczas kąpieli ich czułości stawały się
coraz bardziej namiętne, aż w końcu doszło między nimi do zbliżenia.
Oboje nie ukrywali tego wydarzenia przed pozostałymi. Po wszystkim Łukasz
zrobił masaż Agnieszce i udał się na rozmowę z Magdaleną. Zalotne
spojrzenia, klepanie po pośladkach i masaże stały się tematem ich
rozmowy. Łukasz chciał rozwiązać problem Madzi, która zaczęła się
od niego odsuwać. Powodem była scena w jacuzzi, podczas której doszło
pomiędzy nimi do pieszczot. Madzia nie chciała pobudzać swoich
fantazji erotycznych. Łukasz natomiast sądził, że nie spodobało jej
się życie w trójkącie z nim i Agnieszką. Powiedział Magdalenie, żeby
nie przejmowała się tym co pomiędzy nimi zaszło minionego dnia,
ponieważ TVN takich wydarzeń nie będzie pokazywać polskiej społeczności.
W tej chwili trwała transmisja na żywo z Domu Wielkiego Brata na
kanale TVNsiedem, o czym uczestnicy nie wiedzieli. Łukasz wziął się
za porządki w kuchni - pozmywał naczynia, poustawiał krzesła, posprzątał.
Powiedział, że jeżeli u niego w domu są brudne naczynia - wtedy nie
może zasnąć i musi wszystko uporządkować. W trakcie rozmowy wyjawił,
że kręcą go wszystkie kobiety, każda ma w sobie coś. Pociąga go
Agnieszka i Magda. Agnieszkę nazwał nimfomanką, która lubi ostry
seks. Podoba mu się też Anna "Barbie", która jest w jego
typie, lecz musiałaby się zmienić. Łukasz uważa, że Anna jest
niezadowolona z życia, a jej wadą jest to, że nie jest uległa. Sam
stwierdził, że jeżeli tylko będzie miał ochotę, będzie uprawiał
seks w Domu Wielkiego Brata. W razie czego może pójść na układ z
producentem i wyjedzie. Łukasz był niezadowolony z faktu, że przegrał
bitwę bokserską z Arkiem. Miał nadzieję, że następnego dnia będzie
mógł powtórzyć walkę. Gdy wszyscy poszli spać, Łukasz i Agnieszka
nie poprzestali na przyjemnościach z jacuzzi i przenieśli się do
sypialni, gdzie spędzili upojną noc. Łukasz (21 lat) jest
rozwodnikiem. Pracuje w firmie leasingowej. Uważa się za lubianego.
Według niego najważniejsze w Domu Wielkiego Brata jest to, aby dobrze
się sprzedać. Wolny czas spędza z kobietami, gotując, albo jeżdżąc
na motocyklu. Zamierza zdobyć główną nagrodę, kupić za te pieniądze
dobre auto i zwiedzić Australię. Nie jest patriotą, ponieważ Polska
nie zapewni mu pracy. Miał operację plastyczną uszu - nie podobał mu
się ich kształt. Wkrótce ma zamiar wnieść kolejne poprawki w swojej
urodzie.
Dzień 3,
wtorek, 5 marca 2002
W nocy z poniedziałku na wtorek
Karolina złamała regulamin. Ustalenie Wielkiego Brata nakazuje
przegranym przebywanie w sypialni w wyznaczonych przez Wielkiego Brata
porach. Karolina nie mogąc zasnąć opuściła pomieszczenie, a następnego
dnia gdy obowiązywał zakaz przebywania w sypialni, celowo z niej nie wychodziła.
Po upojnej nocy "Ken" i "Frytka" wstali nieco wcześniej niż ich koledzy z drużyny.
Najwyraźniej nadal przeżywali to, co się między nimi wydarzyło. Łukasz ze śmiechem powiedział do
"Frytki":
"dwa dni wytrzymała nasza gwiazda Agniesia". Korzystając z ładnej
pogody mieszkańcy dużo czasu spędzili w ogrodzie. Urządzili
występy na zaimprowizowanej scence. Karolina nie omieszkała wykonać
swojego sztandarowego utworu: "Biedronka". Wszyscy domyślali się, co łączy Łukasza i Agnieszkę. W rozmowach pojawiły się aluzje na temat nocnych wydarzeń. Panowie usiłowali nakłonić "Kena" do pikantnych zwierzeń.
Wkrótce Łukasz zaczął interesować się innymi kobietami w Domu. Zaczął tańczyć z
Kasią Woźną. Agnieszka próbowała jakoś odnaleźć się w tej
sytuacji, ale miała wyraźnie zepsuty humor.
Wojtek zwrócił Łukaszowi uwagę, żeby nie ranił uczuć
innych. Agnieszka "Frytka" zaproponowała Wojtkowi, żeby się do
nich "podłączył". Ten jednak odparł, że nie jest w posiadaniu
eurozłącza. Agnieszka zaproponowała Wizję TV, a Łukasz odpowiedział,
iż on ma odpowiednie złącze. Agnieszka Koziołek zaproponowała, żeby
ktoś z jej rodziny nagrał jej ten moment na video. Podczas swoich zalotów
Łukasz usłyszał od Ani, że w zasadzie nie podoba jej się w nim tylko jedna rzecz - to, że regularnie maluje swoje paznokcie.
"Ken" próbował tłumaczyć, że używa tylko odżywki, jednak jego argumenty nie przekonały
"Barbie".
W Pokoju Zwierzeń,
Arek zapytany przez Wielkiego Brata jakim mężczyzną jest Łukasz,
odpowiedział, że jest to pedant - facet panienka. "Frytka", która zauważyła,
że "Ken" zainteresował się innymi kobietami, postanowiła pokazać mu,
że ona również może wzbudzić zainteresowanie któregoś z panów.
Poprosiła siedzącego obok niej Wojtka, by ten czule ją objął.
Wojtek nie zgodził się, ale misja została wypełniona - Łukasz poczuł
się zazdrosny gdy zauważył ich siedzących razem na meblach kuchennych.
Mieszkańcy znają się zaledwie kilka dni, mają sobie jeszcze wiele do
opowiedzenia.
Tego dnia drużyny nie stoczyły ze sobą żadnej bitwy. Tak więc
przywileje dalej należały się drużynie czerwonych, a kary obowiązywały
niebieskich. Dzień upłynął uczestnikom na rozmowach i wzajemnym
poznawaniu się. Wielki Brat pytał domowników co sądzą o pobycie w
Domu i o sytuacji która zaistniała pomiędzy Agnieszką i Łukaszem. Później Łukasz postanowił udzielić Agnieszce "Frytce" kilku rad na temat kosmetyków - własnoręcznie zajął się robieniem jej makijażu. Podczas rozmowy z Agnieszką wspomniał, że chciałby zmienić również sposób, w jaki maluje się Ania. "Przecież nie pójdę do łóżka z tak wymalowaną dziewczyną" - powiedział. Naładowana erotycznie atmosfera udzieliła się większości mieszkańców, którzy chętniej niż zwykle rozmawiali na temat seksu i zwierzali się ze swoich doświadczeń. Piotrek podpytał starszą od siebie Magdę, jak według niej powinno wyglądać prawdziwe partnerstwo. Wieczorem Magda zaczęła kokietować "Kena", prowokowała go, próbując sprawdzić czy byłaby dla niego atrakcyjną partnerką.
Wieczorem zahartowany fizycznie Wojtek postanowił jako pierwszy skorzystać z natrysków zamontowanych w ogrodzie. Mieszkańcy z podziwem komentowali
jego kąpiel. Zastanawiali się, jaki użytek z pryszniców zrobi wkrótce Wielki Brat.
W
nocy Łukasz postanowił zadbać o swoje ciało - smarował paznokcie
specjalną odżywką, a twarz kremem nawilżającym. Później czas upłynął
mu na pocałunkach z Agnieszką "Frytką".
Dzień 4,
środa, 6 marca 2002
Środa minęła mieszkańcom na
rozmowach i zabawach. Ania "Barbie" i Aga "Frytka" postanowiły
porozmawiać na temat seksu i swoich doświadczeń w kontaktach z
mężczyznami. Dziewczyny udały się do łazienki, aby nikt im nie
przeszkadzał. Paweł i Łukasz nie potrafili jednak powstrzymać swojej
ciekawości i z ukrycia podsłuchali całą rozmowę. Domownicy próbowali zużytymi bateriami grać w mini kosza oraz skonstruowali tor przeszkód do gry w kapsle. Zabawa
ta znalazła sporo zwolenników, zarówno wśród chłopaków jak i wśród dziewczyn.
Podczas jednej z rozmów Agnieszka "Frytka" wyznała, że
kiedyś była w związku z mężczyzną, którego utrzymywała, a który
ją bił i nadużywał alkoholu. Magdalena natomiast nadal czeka na swoją
miłość - nie chce spędzić życia samotnie. Po 20:00 uczestnicy musieli stoczyć
kolejną bitwę. Tym razem zadanie polegało na uratowaniu żółwia
stepowego (maskotki) z dołu wypełnionego błotem. Konkurencja była
dodatkowo utrudniona - każdy musiał przejść przez tor przeszkód niosąc
butlę wypełnioną wodą. W bitwie udział wzięli: Karolina, Wojtek i
Andrzej (drużyna niebieskich) oraz Kasia, Łukasz i Paweł (drużyna
czerwonych). Karolina ścigała się z Kasią, której przypadło zwycięstwo.
W pojedynku Andrzeja i Pawła wygrał Andrzej, ściągając konkurenta
do wody, po tym jak ten zabrał ze sobą niewypełnioną do końca wodą
butlę. Jako ostatni konkurowali ze sobą Wojtek i Łukasz. Oboje
chcieli za wszelką cenę wygrać. Zaczęli się szarpać - Martyna
Wojciechowska nakazała im walczyć normalnie. Nikt jednak nie ustępował,
a walka zaczęła być coraz bardziej niebezpieczna. W końcu uczestnicy
postanowili potraktować uwagę Martyny poważnie i wspólnie donieśli
żółwia w bezpieczne miejsce nawzajem sobie pomagając. Tak więc
ostateczny wynik przedstawiał się 1:1. Wielki Brat wezwał wszystkich
na sofy. Powiadomił, że za kilka minut Dom opuści jedna z
osób. Pod uwagę brani byli Łukasz i Agnieszka (oboje traktują program
jako zabawę, Łukasz chciałby po kolei zdobywać i zaliczać pozostałe
kobiety w Domu), Karolinę (która w nocy z poniedziałku na wtorek złamała
ustalenie Wielkiego Brata zabraniające przegranym wychodzenia z sypialni
podczas godzin wyznaczonych przez Wielkiego Brata, oraz następnego
dnia, gdy celowo nie opuszczała sypialni sprzeciwiając się jego woli),
oraz Piotra i Irka (nie rywalizowali ze sobą podczas pierwszej
bitwy). Ostatecznie wybór padł na Karolinę. Uczestnicy pożegnali ją,
ale nie był to jeszcze koniec emocji. Martyna Wojciechowska powiadomiła,
że mieszkańcy stoczą dodatkową bitwę, która rozstrzygnie kto
zostanie zwycięzcą dnia. Po wyjściu Karoliny mieszkańcy zaczęli rozmowę o niej. Później temat zszedł na walkę Łukasza i
Wojtka. Domownicy przystąpili do opatrywania ich ran. O północy wybił czas kolejnego pojedynku. Arek
został wezwany do Pokoju Zwierzeń, gdzie odebrał list z zasadami
pojedynku. Wielki Brat postanowił, że dogrywka odbędzie się pomiędzy
Łukaszem, a Wojtkiem. Jednak tym razem do wykonania zadania
należało użyć głowy. Oboje w ciągu 15 minut musieli nauczyć się jak
najwięcej słów z określonej strony słownika ortograficznego. W Pokoju
Zwierzeń każdy podał wyrazy które zapamiętał w kolejności alfabetycznej. Pierwszy błąd oznaczał wygraną przeciwnika. Wojtek zapamiętał trzy słowa, a Łukasz pięć. Tak więc tego dnia zwyciężyła drużyna czerwonych - nie doszło do zmiany sypialni. W nocy
Wielki Brat zaprosił do Pokoju Zwierzeń Kasię Janiasik. Zdziwiony Łukasz
zapytał siedzącą obok Agnieszkę: "Ty jesteś Janasik?".
Zdziwiona Aga nie wiedziała co powiedzieć. Łukasz nie dość, że nie
pamiętał jakie jego kochanka ma nazwisko, to jeszcze zapomniał jej
imię! "Frytka" przemilczała to wydarzenie. Później,
zapytana przez "Kena" czy lubi być wierna w seksie,
odpowiedziała, że "nie". Tymczasem Kasia Woźna wyznała, że brakuje jej mężczyzny. Miała nadzieję znaleźć
go w Domu Wielkiego Brata, ale
tu jest tylko "Ken". Co prawda dużo czasu spędza z Piotrem,
ale wie, że on ma dziewczynę i boi się, aby ich kontakty nie stały się zbyt
bliskie. Gdy zapadła cisza nocna, drużyna niebieskich w obawie przed
niedzielnymi nominacjami postanowiła dać z siebie wszystko i nie dopuścić
w ciągu zbliżających się dni do przegrania bitew.
Dzień 5,
czwartek, 7 marca 2002
Mieszkańcy postanowili urozmaicić
czas spędzany w Domu Wielkiego Brata zapewniając sobie rozrywkę we własnym
zakresie. Tego dnia domownicy wzięli się za produkcję kart do gry,
gier planszowych i piłek. Nie zapomnieli także o szachach - stworzyli
planszę do gry, wykonali pionki i figury. Powstały również rakietki i lotki do gry w badmintona, oraz mała piłka futbolowa. Wieczorem drużyny miały do stoczenia kolejną bitwę. Mieszkańcy
musieli ochronić prezydenta przed uzbrojonymi zamachowcami.
Ochroniarzami zostały kobiety, natomiast role prezydentów przypadły mężczyznom.
Zadanie polegało na przeprowadzeniu prezydentów przez tor przeszkód,
który znajdował się pod ciągłym ostrzałem z broni pneumatycznej.
Dziewczyny musiały własnym ciałem bronić prezydenta przed żelowymi
kulami. W drużynie Niebieskich było aż czterech chłopaków i jeden z
nich musiał pozostać w Domu. Niebiescy długo zastanawiali się kto z
nich nie weźmie udziału w zadaniu. Ania zaproponowała, żeby był to
Andrzej "Janosik", ponieważ podczas poprzedniej bitwy odniósł
kontuzję. Andrzej stwierdził, że jest już w pełni sił i ma ochotę
walczyć. Kolejnym kandydatem do pozostania w Domu został Piotrek najmłodszy
z grupy, jednak i on bardzo chciał wziąć udział w bitwie.
Ostatecznie dopiero Wojtek zgodził się pozostać w domu. Mieszkańcy
udali się na pole bitwy, dopiero tam dowiedzieli się, na czym polega
dzisiejsze zadanie i kto jakie odegra w nim role. Podczas
przeprowadzania prezydenta przez tor przeszkód, mogło mu towarzyszyć
maksymalnie dwóch ochroniarzy. Wygrywała ta drużyna, której
prezydenci zostali trafieni najmniej razy. W drużynie niebieskich
znajdowały się tylko dwie dziewczyny, więc musiały one pokonać trasę
aż trzy razy. Każde uderzenie żelową kulą było bolesne. Pierwszym
prezydentem został Irek. Broniły go Magda i Kasia Woźna. Dziewczyny
starały się zachowywać jak prawdziwa ochrona. W pewnym momencie Irek
starając się zyskać na czasie uciekł swoim ochroniarzom, wystawiając
się na ostrzał napastników. Irek został trafiony 11 razy. Kolejnym
prezydentem był Piotr. Ochraniały go Ania i Agnieszka. Panie robiły
to bardzo dobrze. Po biegu Ania narzekała na ból w kostce. Piotr został
trafiony 11 razy. Kolejnym przeprowadzanym prezydentem był Paweł,
ochraniały go Aga i Katarzyna. Dziewczyny robiły to w pełni
profesjonalnie głównie dzięki precyzyjnym instrukcjom, jakie podczas
biegu otrzymały od drużyny. Paweł został trafiony 18 razy. Kolejnym
prezydent był Arek. Ania bojąc się o swoją kostkę popłakała się.
Agnieszka musiała ochraniać go sama. Dziewczyna ofiarnie broniła Arka
przed kulami, częściowo nakrywała go swoją kurtką. Arek został
trafiony 17 razy. Martyna Wojciechowska - prowadząca bitwę - postanowiła
wyrównać szanse obu drużyn i powiedziała, że w następnym biegu drużyna
Czerwonych może wystawić tylko jednego ochroniarza. Wybrano Kasię Woźną,
a prezydentem, którego ochraniała był Łukasz. Czerwoni przyjęli
sprytną taktykę, prezydent przemieszczał się na kolanach, a
ochroniarz dosłownie nakrywał go własnym ciałem, w ten sposób odsłonięte
pozostały jedynie ręce prezydenta i to właśnie w nie celowali
snajperzy. Sporo kul trafiło również Kasię, pod koniec trasy
dziewczyna dosłownie mdlała z bólu, mimo to nadal dzielnie osłaniała
Kena przed kulami. Łukasz został trafiony 20 razy. Ostatnim
prezydentem jest Andrzej "Janosik". Agnieszka sama musiała
zapewnić mu ochronę. Jędrek został trafiony 19 razy. Mieszkańcy wrócili
do Domu, opowiedzieli Wojtkowi o wydarzeniach na poligonie. Oglądali
siniaki, jakie pojawiły się na ich ciałach po uderzeniach kul z farbą.
Magda zarzuciła Agnieszce nieuczciwą walkę. Mówiła o tym, że Zołza
nie powinna osłaniać prezydentów swoją kurtką, a skoro tak zrobiła
to powinny być również policzone ślady z jej kurtki. Doszło do
ostrej wymiany zdań, dziewczyny zaczęły krzyczeć. Grupa próbowała
załagodzić spór. Wielki Brat oznajmił, że pod uwagę będą brane
tylko ślady z kurtek prezydentów. Po komisyjnym przeliczeniu śladów
okazało się, że wygrali Niebiescy: 45 do 49. Oznaczało to, że to właśnie
tej grupie przypadną tego dnia wszelkie przywileje. Niebiescy wprowadzili się do Pokoju Zwycięzców
i po raz pierwszy mogli skorzystać z pokoju kąpielowego. Wielki Brat
kazał drużynie niebieskich wskazać osobę, która wykazała się
największym zaangażowaniem podczas bitwy. Grupa wybrała Agnieszkę
"Zołzę". Dziewczyna została zaproszona do Pokoju Zwierzeń,
gdzie czekała na nią nagroda - mogła telefonicznie porozmawiać z
Michałem Figurskim, dziennikarzem radia RMF-FM i na antenie zadedykować piosenkę
swoim najbliższym. Agnieszka postanowiła zadedykować piosenkę dla
swojej mamy, swojego chłopaka Tomka oraz swojego psa. Wielki Brat
poinformował Agnieszkę o tym, nie wolno jej nikomu mówić o tym, co
wydarzyło się w Pokoju Zwierzeń. O godzinie
1:07 Wielki Brat zaprosił do Pokoju Zwierzeń Arka i poinformował go,
iż jest już 8 marca - Dzień Kobiet. Mężczyźni mieli 40 minut na
przygotowanie niespodzianki dla kobiet. W tajemnicy zaplanowali małe
przedstawienie. Wielki Brat dostarczył drużynie zwycięskiej szampana.
O 1:38 do Pokoju Zwierzeń zaproszony został Irek. I on dowiedział się,
że Dzień Kobiet już trwa. Razem z Łukaszem i Pawłem przygotowali
dla dziewczyn kwiatki i odśpiewali im "sto lat". Ken zatańczył owinięty w sam ręcznik i przytulał się do każdej z pań.
Zwykle w
trakcie trwania ciszy nocnej Wielki Brat gasi przegranym światło. Tym
razem, z okazji uroczystego dnia zrobił wyjątek i światło zostało
zgaszone dopiero na życzenie mieszkańców.
Dzień 6,
piątek, 8 marca 2002
Po niecałym tygodniu mieszkańcom zaczął doskwierać brak papierosów.
Próbowali oni robić tzw. skręty z herbaty, które miały im zastąpić
upragnioną używkę. W między czasie zaczynali się bliżej poznawać,
powstawały pierwsze przyjaźnie. Uczestnicy postanowili oni dowiedzieć się o
sobie czegoś więcej. Wpadli na pomysł, że mogą urządzić quiz. Każdy
z nich zasiadł
na krześle i odpowiadał na pytania współmieszkańców. Niektórzy
wykorzystali sytuację, aby poznać intymne szczegóły z życia swoich
nowych przyjaciół. W trakcie zabawy Kasia Janasik popłakała się-
wyjawiła, że w trakcie swojego życia zaznała dużo poniżenia i
cierpienia. Wszyscy czekali na wyznania Łukasza. Jego występ powitały oklaski. Ken opowiedział o swoim podejściu do miłości i seksu - jeszcze nigdy nie był tak zakochany, żeby nie oglądać się za innymi dziewczynami. "Jednak nie jest tak, że idę do łóżka z każdą laską - musi być przynajmniej jakieś zauroczenie. A że po trzech dniach zauroczenie mija, to już
inna sprawa". Łukasz opowiedział Ani o swoim małżeństwie - bardzo przeżył rozstanie z żoną.
Jego małżeństwo rozpadło się przez znajomą osobę, która naopowiadała jego żonie niestworzone historie o Łukaszu. Mimo to
Łukasz wybaczył mu - "Wiem, że prędzej czy później i tak byśmy się rozstali, więc może lepiej, że to się stało tak szybko". Łukasz ostrzegł Barbie przed mężczyznami. Powiedział, jest tak ładną dziewczyną i na pewno wielu mężczyzn chce ją
wykorzystać. "Ja tam nie mówię, że ja jestem święty, ale wiem jak jest".
Wieczorem przyszedł czas na decydującą bitwę. Drużyny musiały wyłonić spośród siebie
dwie osoby, które miały wziąć udział w zadaniu. Niebiescy wystawili Arka i Jędrka, a czerwoni Magdalenę i Łukasza. Zadanie polegało na odnalezieniu przez każdego uczestnika klucza do sejfu, w którym znajdowało się
trofeum. Drużyna która otworzyła obie skrzynki najszybciej, wygrywała pojedynek. Dla
utrudnienia zawodnicy mieli związane oczy, a do prawdziwych kluczy dorzucono fałszywki. Wszystkie klucze rozmieszczone
zostały w różnych punktach pola bitwy - w wodzie i między pułapkami na myszy. Drużyny mogły naprowadzać zawodników na dobry trop krzycząc. Nie mogły
jednak używać nazwisk, pseudonimów i przezwisk. Zwycięzcą tej bitwy okazała się drużyna czerwonych. Najwięcej pojedynków w tym tygodniu wygrali czerwoni (wynik przedstawiał się 3:2). Tak więc to oni będą zamieszkiwali przez najbliższy tydzień luksusową sypialnię i to im będą należały się wszystkie stare i nowe przywileje.
W trakcie niedzielnych nominacji oba zespoły będą głosowały na członków
drużyny przegranych - niebieskich. Nocą Łukasz przystąpił do
codziennej pielęgnacji własnego ciała. Otworzył swoją torbę z
kosmetykami i zajął się swoją cerą, dłońmi i paznokciami. W
trakcie rozmowy z Agnieszką "Frytką" Łukasz powiedział, że
nie może doczekać się, kiedy miną trzy miesiące i kiedy znowu będzie
mógł pójść do kosmetyczki. Kilkanaście minut później Agnieszka
"Frytka" wyjawiła Kasi Janasik i Kasi Woźnej, że Łukasz
jest świetnym kochankiem, bratem i kolegą, jednak nigdy nie chciałaby
mieć takiego faceta, gdyż jest on gorszy od baby. Dodała, że jest
przykładem prawdziwego narcyza, a najchętniej zapoznałby go ze swoim
kolegą - gejem. W trakcie jednej z kolejnych rozmów Agnieszka wyjawiła,
że zaczęła współżyć w wieku 15 lat.
Dzień 7,
sobota, 9 marca 2002
Choć
mieszkańcy zamknięci są w Domu Wielkiego Brata już tydzień, nie
stracili rachuby czasu i wiedzą, że dzisiaj zaczynają się
Mistrzostwa Świata w Lotach Narciarskich. Razem postanowili zbudować
skocznię narciarską, która ma im symbolizować Adama Małysza i
przynieść mu szczęście. Publiczność, komentatorzy i wywiady - był
to prawdziwie profesjonalny
konkurs skoków. W Domu Wielkiego
Brata Adam Małysz wylądował jako drugi. Niestety, w rzeczywistości
zajął 18 miejsce. W tym czasie Jędrek
uszył piłkę. Później wspólnie z Łukaszem i Pawłem przygotował boisko do siatkówki.
Po południu dziewczęta zaczęły bardzo przeżywać
pierwsze nominacje. Nikt z mieszkańców do końca nie wiedział jak
one będą
wyglądały, nikt nie wiedział również jakimi będą kierowały się
zasadami. Te pytania pobudzały u dziewcząt
jeszcze większą
niepewność.
Wieczorem Łukasz opowiadał Jędrkowi o swoich podbojach miłosnych
wraz z bardzo pikantnymi szczegółami. W
nocy obie drużyny czas spędziły
na rozmowach. Piotr zapytał Agnieszkę "Frytkę", czy szybko wiąże się z mężczyznami. Dziewczyna odpowiedziała, że jeżeli jest z kimś związana to nigdy nie zdradza. W innych sytuacjach lubi bawić się facetami. "Dobrze że na mnie nie trafiło" - odpowiedział Piotrek.
Aga dodała jeszcze: "Lubię seks, nie wstydzę się tego absolutnie", a o pobycie w Domu Wielkiego Brata:
"Dostali już ode mnie to czego chcieli. Jestem przygotowana na wszystko". Kasia rozmawiała z Piotrkiem o pobycie w Domu Wielkiego Brata - o tym jak wpływają na nich ograniczenia. Kasia powiedziała, że nie rozumie dlaczego nie mogą mieć papierosów, suszarki do włosów i dlaczego tak długo musiała czekać na maszynkę. Dla niej wygląd, a zwłaszcza fryzura ma duże znaczenie. Kasia
wyjawiła, że denerwuje ją Ken. Dziewczyna nie chce żeby Łukasz podnosił na nią rękę. Podczas jednej z rozmów
Kasia powiedziała Łukaszowi, że jest fałszywy. Ken uznał, że Kasia chciała mu zrobić złośliwy dowcip. Opowiedział jej: "Nie strasz mnie, bo się nie boję. Ciesz się że jesteś kobietą, bo dostałabyś klapsa".
Agnieszka "Frytka" przyłączyła się do rozmowy Piotrka i Kasi Woźnej. Powiedziała, że na razie nie jest do końca
sobą - jest zbyt grzeczna. W życiu codziennym jest uwielbiana przez swoje koleżanki
i lubi być w centrum zainteresowania. Paweł i Łukasz wzięli kąpiel
z ogromną ilością
piany, a następnie zaczęli
robić bańki mydlane. Później
rozległa
się cisza nocna i przegrani musieli udać się do swojej sypialni. Łukasz
długo czekał na Agnieszkę i zachęcał ją do wspólnej kąpieli. W
końcu, gdy wszyscy położyli się spać, Agnieszka "Frytka"
i Łukasz weszli razem do wanny i spędzili długie
chwile w pokoju kąpielowym. Mimo początkowych oporów Agnieszki, ponownie
doszło do miłosnych igraszek i zbliżenia. Madzia nie mogąc zasnąć
dyskutowała z innymi dziewczynami na temat związku Kena i
"Frytki", którzy zamierzają być tylko kochankami. Kasia
skomentowała dziwne odgłosy dochodzące z jacuzzi: "Słyszałaś
co oni tam robią?". Kasia Janasik: "No, słyszałam".
Kasia Woźna: "Śmiać mi się chce, my do Kościoła chodzimy, a
tu takie rzeczy się wyprawia". Po wyjściu z jacuzzi Ken nie był
zbytnio zadowolony. Narzekał na stres i stwierdził, że musi odwiedzić
seksuologa. Żartobliwie zaczepił również Magdę, która przyszła później
skorzystać z łazienki: "Madzia, może ty mnie pobudzisz?".
Łukasz i Agnieszka położyli się spać. Już
wkrótce zwycięzców czekają kolejne przywileje, a przegranych - kary.
Dzień 8,
niedziela, 10 marca 2002
Rankiem Jędrek z niedopałków papierosów
produkował super mocne skręty. Arek i Wojtek omawiali przy okazji swoje upodobania w zakresie "palenia i
uchliwania". Aga opowiedziała wszystkim o niepowodzeniach seksualnych Kena. Poprzedniego wieczoru ich miłosne igraszki nie dobrnęły szczęśliwie do końca. Ken twierdzi, że to wina stresu. Ta rozmowa
sprowokowała wszystkich do rozmowy o masturbacji. Każdy z mieszkańców siadał na krześle i odpowiadał na bardzo intymne pytania pozostałych. Na podwórku Arek i Agnieszka rozmawiali o Kenie. Najwyraźniej nie odpowiada im charakter Łukasza, uznali że jest bardzo odważny, albo robi wszystko na pokaz. Po południu wszyscy zebrali się w sypialni przegranych. Aga, Magda i Kasia próbowały wciągnąć do tańca Wojtka i przy okazji go rozebrać. Wojtek jednak nie dał się kobietom.
Wieczorem odbyły się pierwsze nominacje. Ponieważ w pierwszym tygodniu zwyciężyła drużyna czerwonych, dlatego też dziś nominowani mogli być tylko zawodnicy z drużyny przegranej - niebiescy. Zwycięzcy oddawali głosy w Pokoju Zwierzeń. Przegrani musieli robić to jawnie. Zasiadali na jednym z krzeseł, a na drugie
zapraszali osobę, którą nominowali - członka własnej drużyny. Musieli
prosto w oczy powiedzieć tej osobie, dlaczego oddają na nią głos. O nowych zasadach nominacji uczestnicy dowiedzieli się dopiero dzisiaj. Gdy nominacje zbliżały się do końca, Wojciech definitywnie odmówił oddania głosów na przyjaciół. Identycznie postąpiła Agnieszka
"Zołza". Wielki Brat podjął decyzję, że Agnieszka i Wojciech będą
automatycznie nominowani do opuszczenia Domu. Jako ostatni typował Piotr - mógł zrezygnować z nominacji, ale oddał głos na Agnieszkę i Wojtka - już nominowanych. W tej sytuacji Wielki Brat postanowił anulować wszystkie głosy i poddać nominacji tylko Agnieszkę i Wojtka.
Tego dnia poznaliśmy także liderów obu drużyn. Decyzją telewidzów kapitanem drużyny czerwonych został Łukasz, a kapitanem drużyny niebieskich - Wojtek.
Po nominacjach wszyscy byli zdenerwowani. Część miała pretensje do Wielkiego Brata. Inni nie byli zadowoleni z podjętej przez Agnieszkę i Wojtka
decyzji. Magdalena prosto w oczy powiedziała Agnieszce, że jest głupia - bo nie nominowała. Obie drużyny długo rozmawiały o
wydarzeniach tego dnia. Magdalena i Agnieszka Frykowska powiedziały sobie co o sobie myślą. Frytka wyjawiła, że w pierwszym dniu odebrała Madzię i Kasię Janasik jako wredne. W rzeczywistości miło się zaskoczyła. Myliła się także co do Ani,
która wcale nie jest "Barbie". Kena natomiast nazwała facetem bez jaj - laleczką. Kasia Woźna z drużyny czerwonych i Piotr z drużyny niebieskich spędzają ze sobą coraz więcej czasu. Kasia wyjawiła, że przeczuwała, że Karolina opuści Dom. Teraz ma podobne przeczucia - nie chciała jednak zdradzić kim jest osoba która wyjdzie. Piotr odchylił więc trawę w ogrodzie, a Kasia napisała patykiem imię tej osoby.
Wkrótce na mieszkańców czekała niespodzianka - ze spiżarni domownicy odebrali lodówkę i sprzęt kuchenny. Uczestnicy nie wiedzieli jeszcze, że nominowani są tylko Agnieszka i Wojtek. Zaczęli wymieniać się swoim numerami telefonów. Chusteczek używali jako papieru, a szminek jako długopisu. Madzia podczas rozmowy z "Frytką" powiedziała, że podoba jej się Andrzej. Na razie nie ma zamiaru iść z nim do łóżka, ale chciałaby go
pobajerować.